Wydaje Stowarzyszenie Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich
Redakcja i opracowanie graficzne Włodzimierz Majdewicz
Generał KAROL RÓŻYCKI
Hanna Irena Różycka
Generał KAROL RÓŻYCKI dowódca Jazdy Wołyńskiej 1831 roku — pierwszy patron 19 Pułku Ułanów Wołyńskich.
Posłowie
Od lat kilku, wspólnie z moim bratem stryjecznym Andrzejem Janem Różyckim, podejmujemy trud rekonstrukcji linii wołyńskiej Rola-Różyckich, nie stroniąc od analiz innych odrostów naszego drzewa genealogicznego, a nawet jego korzeni. Działania te maj ą na celu uzupełnienie rozprawy prof. Edwarda Taylora pt. „Rolicze z Trojanowych Różyc Różyccy", która co prawda jest dziełem obszernym i wnikliwym, lecz w swych opisach ogranicza się niemal wyłącznie do rodzin, rozrodzonych w Królestwie Kongresowym i Galicji, czyli do głównego pnia tychże rodzin.
Wnioski zaś, co do pierwotnego pochodzenia Różyckich, postawione jeszcze w latach trzydziestych, a zawarte w I rozdz. tej pracy pt.: „Pochodzenie oraz gniazdo wywodowe i rodowe", wywodzące najdalej dokumentowanych naszych przodków od rodu zwanego Powałami (później Powałami-Ogoficzykami), uzupełnił i wzbogacił o doniesienia ostatnich lat, Andrzej Jan w swym szkicu genealo gicznym pt. „Rzecz o Powałach i Roliczach-Różyckich". Zródłem naszych opracowań są m.in. prace znanych historyków: herbarze, monografie, spisy obywateli (np. poborowych), spisy dawnych urzędników, genealogie skoligaconych z nami rodów, wreszcie nasze własne XVIII i XIX-wieczne bogate dokumenty rodzinne; ocalone ze zniszczeń wojennych i innych kataklizmów dziejowych — wypożyczone do wglądu i opracowania od naszego krewnego Marka Karola Różyckiego z Bydgoszczy, który — z kolei otrzymał je w spadku po ojcu — rotmistrzu 19 Pułku Ułanów Wołyńskich z Ostroga n. Horyniem — Tadeuszu. Dokumenty owe stanowią bezcenną wartość historyczną i rodzinną. Pisane na czerpanym papierze po łacinie, po polsku i po rosyjsku (wg starej pisowni) nadal wymagają specjalistycznych opracowań. Zbierając od 1991 roku materiały źródłowe do moich prac o Karolu Różyckim — pierwszym patronie 19 Pułku Ułanów Wołyńskich opierałam się wyłącznie na piśmiennictwie.
Po nawiązaniu kontaktów listowych z panią Frederique Millet-Baude z Francji, praprawnuczką Karola Różyckiego wysłałam jej moje opracowania, wzamian za które otrzymałam odręczny wykres linii francuskiej potomstwa syna Karola — Stanisława. W tym okresie dotarł do moich rąk artykuł pułkownika Zygmunta Andrzejowskiego pt. „Karol i Edmund Różyccy dowódcy polscy w walce z Rosją”, wydany w Londynie w Pamiętniku Kijowskim w setną rocznicę Powstania 1863 roku. W pracy tej znalazłam również krótki rodowód potomstwa Karola. Mając tak poszerzone materiały o dokumenty rodzinne opracowaliśmy szereg szkiców drzewa genealogicznego Rola-Różyckich z uwzględnieniem danych cytowanej wyżej pracy Edwarda Taylora. Szkice te również zostały wysłane do Francji. Jako odpowiedź na moje listy pani Frederique Millet-Baude przesłała mi pracę prof. Paula Różyckiego, prawnuka Karola pt. „Moje poszukiwania dotyczące źródeł polskiego pochodzenia —nasza podróż do Polski w 1964 roku" wydaną na prawach rękopisu.
Z pracy Paula Różyckiego jasno wynika, że jego pradziad polskiego pochodzenia był jednym z bohaterów 1830 roku. musiał emigrować do Francji, gdzie wychowywał syna Stanisława. Paul pisze że Karol nigdy nie mógł wrócić do Polski.
Jednakże w czsie Powstania 1863 mianowany generałem wrócił do swej ojczyzny ale zbyt późno by podjąć czynną walkę. Po powrocie do Paryża zmarł w 1910 toku. Paul Różycki przebywając w Polsce w 1964 roku nawiązał szereg znaczących znajomości i otrzymał wiele bardzo ważnych informacji źródłowych, a także cennych rad od pana Ludwika Clocla, Stanisława Rostworowskiego (obaj byli historykami) oraz od pani Anny Różyckiej- Bryzek z Krakowa (historyka sztuki), która współpracowała z dyrektorem Muzeum Czartoryskich w Krakowie.
Z informacji zebranych w kraju dowiedział się o pochodzeniu klejnotu rodowego oraz o posiadłości Roliczów Trojanowych Różycach w woj. łęczyckim Opis naszego godła zgodny jest z eksplikacją Herbu Rola- zawartą w dokumentach linii wołyńskiej, która brzmi: „....jako herb Rola wyżej odrysowany Różą Biała we środku Tarczy w Polu Czerwonym, w koło którey trzy krole jeden prosto do dołu drugie dwa z Boku (...) na hełmie pięć piór strusich. Aktualnie zdawna imieniowi i Familij Różyckich podług świadectwa Herbarzow służącey. Podpisy widniejące u dołu dokumentu zawierają znane nazwiska m.in. Kajetana Miączyńskiego Marszałka Szlachty Powiatu Dubieńskiego.
Paul Różycki znalazł również potwierdzenie w dokumentach biblioteki Narodowej w Krakowie, że jego pradziad Karol był kuzynem Samuela Rozyckiego, generała z Powstania roku 1931. Potwierdziła się też informacja o istnieniu wielu gałęzi rodu Różyckich. W czasie wizyty Paula Różyckiepo u pani Anny Różyckiej-Bryzek w Krakowie zauważono znaczne podobieństwo fotografii rodzinnych między jej ojcem, a ojcem Paula. Jednym z dowodów pokrewieństwa pani Ann y Różyckiej - Bryzek z Karolem jest podany przez panią Annę wykres gałęzi sąsiadującej z gałęzią Karola, z której wynikałoby, że wspólnym ich przodkiem był Stanisław urodzony w 1670 roku. Po przetłumaczeniu pracy Paula i przeanalizowaniu jej treści doszłam również do podobnego wniosku, że wspólnym naszym przodkiem był Stanisław Różycki ożeniony z Ożarowską.
Polskie źródla zgodnie z informacjami uzyskanymi z Francji (dane z metryk urodzenia podają, że ojcem Karola był Jakub Różycki, a matką Elżbieta Jaskmaniecką (cytuje za Białkowskim). Nie ma też wątpliwości, że żoną Karola była Maryanna z Czaykowskiech, siostra Sadyka Paszy (Michała Czajkowskiego), która zmarła około 1838 roku.
Hanna Irena Różycka
Dziewiętnasty Pulk Ułanów Wołyńskich w medalierstwie
Sztuka medalierska ma w naszym kraju wielkie tradycje. Pierwszy polski medal pamiątkowy wybito w srebrze w 1508 roku przez biskupa wrocławskiego Jana Turzana. Ten pierwszy medal upamiętniał pobyt Władysława II Jagielończyka w Nysie.
Za szczytowy okres rozwoju sztuki medalierskiej uważany jest okres panowania Stanisława Augusta Poniatowskiego. W czasie zaborów sztuka medalierska zanika, zaledwie kilka medali służących podtrzymaniu ducha narodu wydano na emigracji. W okresie Niepodległości medalierstwo polskie szybko odzyskało dawną świetność. Pozostało z tego okresu wiele pięknych i cennych medali dzieł świetnych artystów - medalierów. W latach wojny medali pamiątkowych nie bito tamten czas nie sprzyjał muzom.
Natomiast po 1945 roku sztuka medalierska eksplodowała gradem wspaniałych polskich medali wydawanych w kraju i na emigracji. Ta mała forma rzeźbiarska stała się poszukiwanym przedmiotem kolekcjonerstwa. Zorganizowano wiele wystaw, ukazało się wiele katalogów medali i poważynch opracowań dotyczących tej dziedziny sztuki. We Wrocławiu powstało i stale powiększa swe zbiory Muzeum Sztuki Medalierskiej.
Medale wykonywane są różnymi technikami w różnych rodzajach metalu, różny bywa ich poziom artystyczny i tematyka, której zostały poświęcone. Mają one jednak podstawową wspólną cechę — służą upamiętnieniu ważnych wydażefi, nagrodzeniu i uczczeniu zasług i wyczynów. Tropiąc to co w jakikolwiek sposób
łączy się z tradycją 19 Pułku Ułanów Wołyńskich, poszukuję wszelkich prze-jawów utrwalania pamięci o tym słyn-nym pułku kawalerii. Uważam, że warto odnotować wszystkie nawet drobne jak by się mogło wydawać tego przykłady. W poszukiwaniach tych natrafiłem na fakt mało znany a z pewnością godny odnotowania. Przed kilku laty zaistniały dwa medale pamiątkowe zawierające przetworzone w artystycznej formie symbole i akcenty nawiązujące do historii i tradycji 19 Pułku Ułanów Wołyńskich.
Są to medale pamiątkowe wydawane z okazji rocznic historycznych, na tych krążkach metalu wśród innych równożędnych znaków odnoszących się do tradycji jednostek Wojska Polskiego umieszczono znaki symboliczne związane z 19 Pułkiem Ułanów Wołyńskich. Pierwszy z tych medali wybito w Mennicy Państwowej w Warszawie w 1988 roku. Medal poświęcony jest 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Pewne elementy kompozycji plastycznej nawiązują do walk konnego szwadronu odtworzonego jako zalążek 19 Pułku Ułanów w ramach 27 Wołyńskiej Dywizji Armii Krajowej. Na awersie tego medalu dominuje krzyż zbliżony kształtem do charakterystycz-nej formy znanego Krzyża Armii Krajowej. Tu jednak jego środek wypełniony jest napisem „27 WOŁYŃSKA DYWIZJA PIECHOTY ARMII KRAJOWEJ, znak Polski Walczącej i data 1944". Tło krzyża stanowią stylizowane pło- mienie — jest to symboliczne nawiązane do tragicznych wydażeń na Wołyniu w 1944 roku. W około medalu biegną napisy. W
W górnej części pierścienie są to kryptonimiy zgrupowań i pseudonimy dowódców — GROMADA, KOWAL, POŻOGA, OLIWA, OSNOWA, GARDA. Dolna część pierścienia zawiera napisy — WOŁYŃ — POLESIE — LUBEL-SZCZYZNA. Jest to schematycznie nakreślony szlak bojowy Dywizji. Na rewersie medalu widnieje duży wyciągnięty w pionie znak Polski Walczącej ozdobiony w połowie wysokości Krzyżem Virtuti Militari.
Natomiast całe tło stanowią rozwiane, postrzępione proporce symbolizujące poszczególne zgrupowania i pułki tej największej zwartej jednostki Armii Krajowej. Naszą uwagę zwraca umieszczony w prawej górnej części kompozycji proporzec wypełniony napisem „19 PU JAROSŁAW". „Jarosław"— to pseudonim ppor. Longina Dąbek-Dębickiego, do wódcy i twórcy szwadronu 19 Pułku Ułanów Wołyńskich odtworzonego w ramach 27 Dywizji Piechoty AK. O szwadronie tym pisaliśmy szerzej w nu merze 3-cim „Ułana Wołyńskiego".
Autorem omawianego medalu jest pan Zygmunt Podgórski. Medal ten ukazał się w wersji srebrzonej oraz w oksydo wanym tombaku. Ma on średnicę 70 mm i wybito go w znacznym nakładzie, łącznie 2000 egzemplarzy. Medal ten cieszył się dużym wzięciem w środowisku zbieraczy militariów i kolekcjonerów medali.
Drugi medal pamiątkowy wiążący się z historią i tradycją 19 Pułku Ułanów Wołyńskich nawiązuje do walk Wołyńskiej Brygady Kawalerii we wrześniu 1939 r. Wydano go z okazji 50. rocznicy bitwy pod Mokrą. Wśród wielu medali wydanych w kolejne rocznice walk września 1939 r., ten jest szczególnie bliski tematycznie miłośnikom tradycji kawaleryjskich a zwłaszczą osobom związanym emocjonalnie z Wołyńską Brygadą Kawalerii.
Udana kompozycja przedstawia na awersie konny poczet sztandarowy w marszu, ujęty od czoła, poniżej znajduje się cyfra „50". W około umieszczono napis „WOŁYŃSKA BRYGADA KAWALERII" i daty „1.1X.1939 r. — 1.IX.1989 r." Na rewersie widnieje centralnie umieszczony dużych rozmiarów Krzyż Virtuti Militari, wokoło niego w symetrycznym porządku osiem odznak pamiątkowych pododdziałów Wojska Polskiego wchodzących we wrześniu 1939 roku w skład Wołyńskiej Brygady Kawalerii. Obok prawego ramienia Krzyża Virtuti Militari umieścił autor Odznakę Pułkową 19 Pułku Ułanów Wołyńskich. Na wypukłym obrzeżu medalu biegną wyryte reliefem nazwy miejscowości wytyczające krwawy szlak wrześniowych walk Wołyńskiej Brygady Kawalerii. Ciekawostką jest dołączony do medalu niewielki lecz starannie opracowany drukulotka, w którym wymieniono wszystkie jednostki, które w dniu 1 września 1939 r. wchodziły w skład Wołyńskiej Brygady Kawalerii lub były jej podporządkowane i uczestniczyły w bitwie pod Mokrą. Znalazło się tam również miejsce na wykaz ważniejszych bitew stoczonych przez Wołyńską Brygadę Kawalerii.
Autorem tego pięknego medalu jest pan Wiktor Włodarczyk. Medal wykonano w tombaku, ma on średnicę 60 mm. Wykonawcą tego medalu są specjalizujące się w sztuce medalierskiej Częstochowskie Zakłady Produkcyjne Zjednoczonych Zakładów Gospodarczych. Technika tłoczenia medali w tej firmie i końcowy efekt produkcji w niczym nie ustępuje medalom bitym w Mennicy Państwowej.
Nasuwa się na koniec refleksja, że jak dotąd ani major Feliks Jaworski ani słynny 19 Pułk Ułanów Wołyńskich nie mają sobie wyłącznie poświęconego medalu pamiątkowego. Dobrze by było gdyby z czasem właśnie nasze Stowarzyszenie noszące dumnie nazwę Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich mogło doprowadzić do wydania takiego medalu.
Pamiątkowe medale posiada już wielu innych zapisanych na kartach historii żołnierzy Rzeczypospolitej. W tej chwili nasze Stowarzyszenie nie dysponuje odpowiednimi do realizacji takiego przedsięwzięcia środkami. Z pewnością nikt z nas nie ma cienia wątpliwości, że medal pamiątkowy poświęcony jednemu z najsłynniejszych „zagończyków" XX wieku legendarnemu majorowi Feliksowi Jaworskiemu i jego słynnemu 19 Pułkowi Ułanów Wołyńskich powinien się również ukazać.
Wydanie medalu pamiątkowego może być w tej chwili jedynie marzeniem. Proponuję jednak mimo wszystko wpisać to zamierzenie na listę naszych celów. A może trzeba by poszukać fundatora modnie obecnie nazwanego sponsorem. Nazwa jednak nie jest ważna, istotnym jest znalezienie osoby lub instytucji, która zrozumiała by nasze intencje i poparła nasz cel pomagając finansowo w jego realizacji.
Snując dalej marzycielski wątek, można by wskazać kilka rocznic, które mogły by być stosowną do wydania medalu okazją. W roku 1997 przypada 105. rocznica urodzin majora Feliksa Jaworskiego, w tym samym roku obchodzić będziemy 80. rocznicę utworzenia Jazdy Feliksa Jaworskiego. W nie tak odległym roku 1998 obchodzić będziemy 80. rocznicę odzyskania NIEPODLEGŁOŚCI, a rok 2000 przyniesie 80. rocznicę wojny 1920 roku, i tak ważną w historii Pułku 80. rocznicę bitwy pod Skrzeszewem i Frankopolem. Każda z wymienionych rocznic wydaje się odpowiednia.
Gdyby kiedyś sprawa wydania medalu stała się realna, gdyby udało się pokonać bariery finansowe, ja ze swej strony mając pewne doświadczenie i wymierny dorobek w dziedzinie medalierstwa i pokrewnych małych form plastycznych, deklaruję nieodpłatnie wykonanie projektu graficznego takiego medalu. Jestem optymistą, jeżeli uda mi się tym pomysłem zarazić resztę Rodziny 19., lub osoby nam przychylne, myślę że sprawa ta prędzej czy później znajdzie właściwy finał. Wierzę, że major Feliks Jaworski, „Jaworczycy" i 19 Pułk Ułanów Wołyńskich będą mieli swój pamiątkowy medal.
Włodzimierz Majdewicz
Podzwonne dla Jaworczyków
Błogosławieni, którzy w gwiazdę ojczyzny wpatrzeni, legli na kresach, broniąc swego grodu. Kazimierz Bukowski
Tego wszystkiego co chłonąłem z opowiadań mojego ojca, co rozpalało już w małym chłopcu jakiś dziwny płomień, po którym żar nie wygasł po dzień dzisiejszy — nie potrafię dzisiaj przedkazać i tak rozżarzyć w sercach moich wnuków. Niecierpliwie czekałem tych chwil, tej szarej godziny, kiedy znów przez usta ojca popłyną wspomnienia tych chwil górnych i chmurnych — OSTANI ETOS KRESOWYCH ZAGOŃCZYKÓW. Ile nieraz w opowiadaniach tych było nostalgii i tęsknoty: do kresów (tych za Zbruczem), do Podola i do ukochanego Kamieńca.
Dużą ofiarę krwi żołnierskiej złożyło Podole na ołtarzu Ojczyzny. Po dzień dzisiejszy mają Jaworczycy swoje miejsce w historii i legendzie jako Ci, którzy na progach swoich siedlisk bronili polskiego stanu posiadania na kresach. Ci pierwsi spośród nich, którzy stanęli przy por./majorze Feliksie Jaworskim, którzy przez objęte pożogą rewolucji Podole i przez skrwawiony Wołyń, przebili się do Włodzimierza by bronić wykluwającej się na niepodległość Ojczyzny.
Wierzyli, że z rozwiniętymi proporcami i przy dźwiękach fanfar i trąb jak mówi piosenka o Jaworczykach — WRÓCĄ ZA ZBRUCZ NA PODOLE I WOŁYŃ.
Byli tego pewni, kiedy w boju szli na Wschód docierając do Dniepru. Byli tego pewni, kiedy w walkach, w odwrocie dotarli na Lubelszczyznę.
Byli tego pewni, kiedy formowali trzy pułki JAZDY OCHOTNICZEJ majora Feliksa Jaworskiego.
Byli tego pewni, kiedy bijąc bolszewików krwawili pod Radzyniem, Mordami, Frankopolem i Skrzeszewem.
Byli tego pewni do ostatniego wystrzału w wojnie polsko- bolszewickiej. Po zakończeniu działań wojennych błysnęła jeszcze słaba iskierka nadziei — szeptało wojsko po kwaterach, zaufany podawał zaufanemu w sekrecie: zdejmiemy orzełki z czapek i jako „zbuntowanych" poprowadzi nas major zagonem na Kamieniec.
Mógł generał Żeligowski odbić Wilno — my odbijemy Kamieniec. Śnił im się po nocach ten Kamieniec, katedra z minaretem, forteca której bronił pułkownik Wołodyjowski, Rynek Polski, Ratusz Polski i szum wody w Smotryczu.
Podobno zabroniono tego „rzekomego buntu"? Warszawa się nie zgodziła mówił ojciec. W historii 19 Pułku Ułanów Wołyńskich nie ma wzmianki o zamierzonym „buncie", ale w opowiadaniach mego ojca fakt ten odnotowałem. Niektórzy tylko z pośród starej gwardii majora pozostali w wojsku, większość jak rozerwany sznur korali rozsypali się po kraju, unosząc w swoich sercach: żal, tęsknotę i miłość żołnierską do swego dowódcy. Za kordonem wielu zostawiło dom rodzinny i bliskich, którzy zesłańczym polskim szlakiem byli deportowani do łagrów i na przymusowe osiedlenie w Kazachstanie i na Syberii.
Przyjmijmy za PODZWONNE DLA JAWORCZYKÓW wiersz Anny Zahorskiej (Savitri) PRAWDAŻ TO, POLSKO?, napisany po pokoju ryskim.
Anna Zahorska
PRAWDAŻ TO, POLSKO?
Prawdaż, to Polsko? My niewysłuchani
Twoją zwycięską stopą odepchnięci
My krwią męczeńską dla Ciebie oblani
Powstańcy z kresów i uniccy święci?!
Prawdaż to, Polsko?
W moskiewskiej ciemnicy Byłaś nam zorzą, nadzieją i wiarą!
Ty dzisiaj wolna, my— znów niewolnicy ...
Zdeptałaś milość, wzgardziłaś ofiarą!
Dość Ci zawołać — my znów do apelu
Stajemy tłumnie w aureoli szabel ...
Dziś — słyszysz — twemu wtóruje weselu
Szept przerażony: A gdzie brat? Gdzie Abel?
Śniliśmy, Polsko, w długą noc niewoli
I w dni zwycięskie ofiarnego czynu,
Że razem wstaniem w chwały aureoli,
Wkładając wieńce wspólnego wawrzynu!
I próżno szliśmy do Ciebie z wykupem,
Z krwią Naczelników z Mickiewiczów pieśnią,
Pod Twoją stopą leżymy dziś trupem ...
Lecz - Polsko! — nie wiesz, czy i trupy nie śnią!?
Antoni Fedorowicz
Od Redakcji
Autor zapewnia, że wbrew ternu co mógłby sugerować tytuł powyższego artykułu,
cykl „DROGA JAWORCZYKÓW DO NIEPODLEGŁEJ POLSKI" będzie kontynuowany.
W listopadzie 1916 roku w Piotrkowie ukazał się zbiorek piosenek legionowych pod tytułem „ŻOŁNIERSKIE PIOSENKI OBOZOWE". W kolejnych numerach „Ułana Wołyńskiego" pragniemy przypomnieć je w tamtym oryginalnym brzmieniu z zachowaniem stosowanej wtedy pisowni.
Hej, jadą ułani pod górkę: Podobno matulu macie córkę?
Córeczkę wy macie, niby łania, Dla naszych ułanów do kochania!
Oj, gdybym panowie córkę miała Już dawno ułanom bym ją dała
Nic to wam matulu nie pomoże, Że córkę chowacie tam w komorze,
Przeszukam caluśką tę komorę Córeczkę na wojnę wam zabiorę
Do drogi panienka już gotowa: Żegnajcie matulu bądźcie zdrowa!
Bo każdy nasz ułan galant taki, Że pannie ustąpi swej kulbaki.
Bo każdy nasz ułan, kiedy ranny Chce czuć koło siebie żałość panny.
A kiedy ułana śmierć zamroczy, Chce, żeby mu panna zwarła oczy.
Z ŻYCIA RODZINY
WALNE ZEBRANIE STOWARZYSZENIA
OPŁATEK UŁAŃSKI
W sobotę 11 stycznia 1997 roku o godzinie 11.00 w Warszawie w gościnnym lokalu PTTK na Rynku Starego Miasta 23 odbyło się Walne Zebranie Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich.
Przytulna znana nam salka galeria wypełniła się przyjezdnymi i miejscowymi członkami Stowarzyszenia. Zebranych przywitał Prezes Stowarzyszenia rtm. Włodzimierz Bernard. W tym momencie nastąpiło uroczyste Wręczenie medalu PTTK „Za pomoc i współpracę", przyznawanego przez Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego osobom szczególnie zasłużonym dla krzewienia krajoznawstwa w Polsce.
To wysokie wyróżnienie przyznano panu rotmistrzowi Włodzimierzowi Bernardowi, medal w imieniu Kapituły ZG PTTK wręczył osobiście jej przewodniczący Tadeusz Martusewicz. Kolejnym punktem Walnego Zebrania było sprawozdanie Prezesa, który mówił o działaniach i dokonaniach Stowarzyszenia w minionej kadencji.
Następnie z krótkim lecz konkretnym sprawozdaniem wystąpił Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Stowarzyszenia Tadeusz Kozarski. W trakcie dyskusji nad wygłoszonymi sprawozdaniami stwierdzono, że sytuacja finansowa Rodziny jest zła, przyjęto uchwałę o podniesieniu rocznej składki członkowskiej na 20 zł, rozważano również konieczność odpłatnego rozprowadzania następnych numerów „Ułana Wołyńskiego", co wobec przedstawionych uzasadnień stanie się konieczne. Była mowa o dalszych zamierzeniach Stowarzyszenia zmierzających do realizacji jego podstawowych celów jakimi jest upamiętnianie we wszelkich możliwych formach chwały 19 Pułku Ułanów Wołyńskich, gromadzenie pamiątek, dokumentów i relacji oraz dalszej integracji środowiska. Po krótkiej przerwie odbyło się w ciepłej rodzinnej atmosferze dzielenie opłatkiem, składanie życzeń i śpiewanie kolęd i piosenek ułańskich.
W. M.
Osoby zainteresowane historią i tradycją polskiej kawalerii
a szczególnie słynnym 19 Pułkiem Ułanów Wołyńskich
z Ostroga nad Horyniem pod adresem www.ulan-wolynski.org.pl
znajdą najnowsze i archiwalne materiały z „UŁANA WOŁYŃSKIEGO”
Piszemy o walkach 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w 1939 roku.
Przypominany walki ochotniczych formacji konnych
legendarnego zagończyka majora Feliksa Jaworskiego.
Przypominamy szwadron 19 Pułku Ułanów odtworzony w
27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej.
Wspominamy Jazdę Wołyńską w Powstaniach
Listopadowym 1830/1831 roku i Styczniowym 1863/1864 roku.
STOWARZYSZENIE RODZINA 19 PUŁKU UŁANÓW WOŁYŃSKICH
Powołane zostało w dniu 8.10.1994 roku w celu konsolidacji środowiska oficerów, podoficerów i ułanów 19 Pułku Ułanów oraz ich rodzin i sympatyków Pułku.
Adres i telefon kontaktowy:
STOWARZYSZENIE RODZINA 19 PUŁKU UŁANÓW WOŁYŃSKICH
Prezes: HANNA IRENA ROLA RÓŻYCKA
tel. kontaktowy: +48 604 155 422
kontakt e-mail: office@ulan-wolynski.org.pl
ul. Bajkowa 17/21
04-855 Warszawa
tel. 022-813 66 45, 022 615 73 43
Nr konta bankowego:
BZ WBK 34 1090 2590 0000 0001 2343 9257
powrót na stronę główną