Strona Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich

Ułan Wołyński nr 56 2015 rok





Spis treści
W HOŁDZIE MARSZAŁKOWI PIŁSUDSKIEMU W 80 ROCZNICĘ ŚMIERCI WŁODZIMIERZ MAJDEWICZ
SERCE WODZA WANDA MALICKA
NIEPOKORNY UŁAN ŁUKASZ KSYTA
DĄB PPOR.RZEWUSKIEGO HANNA IRENA ROLA RÓŻYCKA
MALARZ CHWAŁY ORĘŻA POLSKIEGO EDWARD MESJASZ 1929 – 2007 WŁODZIMIERZ MAJDEWICZ
MSZA POLOWA W OPOLU 2.05. 2015 FOT. JULITA PRABUCKA
ŚWIĘTO 3 PUŁKU SZWOLEŻERÓW FOT. JULITA PRABUCKA
GRUDZIĄDZ 2015 HANNA IRENA ROLA RÓŻYCKA
„ MIŁOŚĆ I WOJNA” PROMOCJA KSIĄŻKI JANA CHRUŚCICKIEGO STEFAN SARNA
PIOSENKA UŁAŃSKA

Wydaje Stowarzyszenie Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich
Redakcja i opracowanie graficzne Włodzimierz Majdewicz
W HOŁDZIE MARSZAŁKOWI JÓZEFOWI PIŁSUDSKIEMU W 80 ROCZNICĘ ŚMIERCI

        80 lat temu 12 maja 1935 roku zmarł w Belwederze o godz. 20.45 marszałek Józef Piłsudski.
W czasie uroczystości pogrzebowych na Wawelu prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki powiedział:
"Cieniom królewskim przybył towarzysz wiecznego snu. Skroń jego nie okala korona, a dłoń nie dzierży berła. A królem był serc i władcą doli naszej".Półwiekowym trudem swego życia brał we władanie serce po sercu, duszę po duszy, aż purpurą królestwa swego ducha zagarnął niepodzielnie całą Polskę".
        We wtorek 12 maja 2015 odbyły się w Warszawie centralne obchody 80 rocznicy śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego zorganizowane przez Związek Piłsudczyków oraz Instytut Józefa Piłsudskiego.

Paweł Steller staloryt 1929


        Rocznicowe obchody rozpoczęto o godzinie 12.00 na Placu Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Pierwszą częścią uroczystości była odprawa warty honorowej przy Grobie Nieznanego Żołnierza z udziałem asysty Batalionu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, połączonej z ceremonią złożenia wieńców na Grobie Nieznanego Żołnierza.
        Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, przemawiając do zebranych na placu, mówił:
        Marszałek budował to Państwo w taki sposób, że gdy go żegnano wielu ludzi zdawało sobie sprawę, że bez Marszałka Piłsudskiego będzie trudno. Osierocił Polskę. W 1939 roku go zabrakło. Zabrakło wodza, wielkiego polityka i stratega. Już po II wojnie światowej, gdy Polska popadła w zniewolenie, Józef Piłsudski był symbolem. Każde kolejne pokolenie, które walczyło o wolną Polskę miało jego postać na swoich sztandarach. Do licznie zgromadzonej młodzieży zwrócił się następującym apelem: Pamiętajcie o tym wielkim Polaku, ojcu polskiej niepodległości; tym, który wskrzesił Rzeczpospolitą. Dla nas wszystkich pozostanie On wzorem na zawsze.
        Następnie zebrani przeszli pod pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiegogdzie odbył sięapel pamięci „W hołdzie Marszałkowi” i złożenie kwiatów.
        Pod pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego złożyła przyrzeczenie młodzież ze Związku Strzeleckiego „Strzelec”. Uroczystości na Placu Józefa Piłsudskiego odbywały się z udziałem asysty honorowej Wojska Polskiego, przedstawicieli władz państwowych, wojskowych, samorządowych, organizacji kombatanckich i niepodległościowych, strzelców, harcerzy oraz nauczycieli i uczniów szkół noszących imię Józefa Piłsudskiego.
        O godzinie 13.30 w Archikatedrze Św. Jana Chrzciciela na ulicy Świętojańskiej Mszę Świętą w intencji Marszałka i Jego Żołnierzy odprawił i homilię wygłosi ojciec prof. ppłk Eustachy Rakoczy – Jasnogórski Kapelan Żołnierzy Niepodległości.
        W Domu Literatury Polskiej, na Krakowskim Przedmieściu 87/89 o godzinie 15.00 ogłoszono wyniki i wręczono nagrody laureatom XVI Ogólnopolskiego Konkursu Plastyczno - Literackiego poświęconego Marszałkowi Piłsudskiemu. Konkurs zorganizował Związek Piłsudczyków, dzięki wsparciu udzielonemu przez Ministerstwo Obrony Narodowej oraz Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Konkurs przebiegał pod patronatem Pani Karoliny Kaczorowskiej, Małżonki ostatniego Prezydenta II Rzeczypospolitej śp. Ryszarda Kaczorowskiego.



SERCE WODZA

Lotny gołąb wyleciał z Zułowa
opadł kędyś w sybirskich tajg głębie,
dusza rosła hartowna, stalowa
serce jeno zostało gołębie.
Rozkaz Wodza grzmiał w boju z kul świstem,
Czoło pełne zadumy i troski,
serce – kryształ, pogodne i czyste
dla kochanych żołnierzy ojcowskie.
I od ognia dziejowych wydarzeń
rozgorzało płomieniem gorącym,
zapatrzone w czyn śmielszy od marzeń,
promieniało to serce jak słońce.
Zawsze pełne górnego zapału
ogrzewało legunów szeregi
serce – czara z jasnego kryształu,
zawsze pełne Ojczyzny po brzegi.
Lecz umilkło, gdy nocą majową
Stwórca na nim dłoń Swoją położył,
Już w Czyn wielki wcieliło się słowo,
Już spełniona ofiara; kraj ożył.
I ucichło jak gołąb strudzony
i przy łkania żałosnym odgłosie
do stóp Matki zaniosły je dzwony,
Serce – Słońce spoczęło na Rosie.



MAJOR HUBAL –NIEPOKORNY UŁAN


        „Broni nie złożę. Munduru nie zdejmę. Tak mi dopomóż Bóg” – takie słowa przyświecały Henrykowi Dobrzańskiemu legendarnemu „Hubalowi”, który we wrześniu 1939 roku podjął decyzję kontynuowania walki z Niemcami. Na terenie okupowanego kraju utworzył Oddział Wydzielony Wojska Polskiego, którym dowodził aż do kwietnia 1940 roku. W tym roku obchodzono 75-tą rocznicę Jego śmierci.
        Henryk Dobrzański swoją służbę w wojsku rozpoczął w 1914 roku, kiedy to, jako 17-letni chłopak zgłosił się do Legionów Polskich. Ponieważ na przeszkodzie stał jego zbyt młody wiek zmienił swoją datę urodzenia i został przyjęty. Biorąc udział w walkach dał się poznać, jako żołnierz zdolny i bitny. Za swoje czyny został czterokrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych. We wniosku o nadanie Krzyża Walecznych po raz trzeci czytamy: „W marcu wysłany jako d-ca wywiadu celem skonstatowania sił nieprzyjacielskich w miejscowości Wielkopole samorzutnie zręcznym manewrem flankuje okopanego koło wsi nieprzyjaciela, zdobywa ją, biorąc jeńców i przywożąc cenne meldunki mające duże znaczenie w przeprowadzeniu dalszych korzystnych akcji bojowych Grupy. (Rozkaz pochwalny Dow. Grupy Op. płk Sikorskiego)”.
        W listopadzie 1918 roku, już po uzyskaniu przez Polskę niepodległości, zgłosił się do formującego się w Krakowie 2 Pułku Ułanów Wojska Polskiego. Został wtedy awansowany do stopnia plutonowego i rozpoczął szkolenie nowo przybywających do pułku ułanów. W trakcie walk polsko – ukraińskich Dobrzański objął dowództwo utworzonego w pułku oddziału wydzielonego w sile plutonu i znalazł się w grupie mjr. Juliana Stachiewicza.
        Z końcem 1918 roku został awansowany do stopnia chorążego i przejął dowództwo szwadronu „Odsieczy Lwowa”, w dywizji płk Władysława Sikorskiego. W sierpniu 1920 roku został awansowany do stopnia porucznika i objął funkcję adiutanta dowódcy pułku mjr Rudolfa Ruppa.
        Kiedy pułk trafił do Bielska Dobrzański rozpoczął, w czasie wolnym od zajęć, pierwsze treningi jazdy konnej. W krótkim czasie okazało się, że wyróżnia się na tle innych jeźdźców i z tego względu został odkomenderowany na kurs dowódców szwadronów do Centralnej Szkoły Jazdy w Grudziądzu. Jego sukcesy, które odnosił na wielu zawodach w Polsce spowodowały, że powołano go do powstałej w Warszawie pod kierownictwem ppłk Rómmla „grupy przygotowawczej” sportu konnego. Tym samym Dobrzański wszedł do ekipy jeźdźców na międzynarodowe konkursy w Nicei, Londynie i Aldershot. Na zawodach w Londynie rtm. Dobrzański za dwukrotne bezbłędne przejechanie parcoursu na koniu „Generał” w konkursie o Puchar Narodów otrzymał od księcia Walii złotą papierośnicę z wygrawerowanym napisem: „Dla najlepszego jeźdźca spośród oficerów wszystkich narodów”.
        Na początku 1927 roku Henryk Dobrzański otrzymał awans na stopień majora i ciągle nie rozstawał się ze sportem jeździeckim. Jako zawodnik rezerwowy pojechał również na Olimpiadę do Amsterdamu. Po rozwiązaniu grupy olimpijskiej Dobrzański wrócił w październiku 1928 roku, do 18 Pułku Ułanów na stanowisko dowódcy szwadronu. Powrót do normalnego życia garnizonowego był dla Dobrzańskiego dość trudny. Nie bardzo umiał przystosować się nudnego codziennego życia. Jego ułańska fantazja i śmiały pomysł zorganizowania w parku miejskim ćwiczeń dla swego szwadronu stały się przyczyną karnego przeniesienia go do 20 Pułku Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego, który stacjonował w Rzeszowie.
        Kiedy tam trafił w życiu Dobrzańskiego nastąpiła stabilizacja. Na jednym z balów oficerskich poznał siostrę swojego kolegi Zofię Zakrzeńską. Para szybko się pobrała. Ślub odbył się w Krakowie w kościele oo. Kapucynów. Na przyjęcie weselne goście udali się do Grand Hotelu. Z powodu choroby brat stryjeczny matki panny młodej, gen. broni Józef Haller nie mógł wziąć udziału w uroczystości zaślubin, dlatego też przesłał z Poznania 31 maja 1930 roku list w którym czytamy: „Kochana Zosiu! (…) Wprawdzie nie znam majora Dobrzańskiego, ale życzę Wam jako nowożeńcom, aby Pan Bóg Wam błogosławić raczył w całym życiu, które nie wątpię, że będzie przykładem na chwałę Bożą i z pożytkiem Ojczyzny naszej (…)”.
        7 września 1932 roku przyszła na świat jedyna córka Dobrzańskiego, Krystyna. Wiosną 1934 roku po czterech latach służby w Rzeszowie mjr Henryk Dobrzański został skierowany do 2 Pułku Strzelców Konnych w Hrubieszowie na stanowisko kwatermistrza pułku. Stosunki Dobrzańskiego z dowódcą płk. Romualdem Niementowskim układały się niezbyt pomyślnie. W 1936 roku został przeniesiony do Wilna, gdzie objął stanowisko kwatermistrza w 4 Pułku Ułanów Zaniemeńskich. Pod koniec 1938 roku Dobrzański otrzymał przydział na stanowisko dowódcy szwadronu zapasowego 4 Pułku Ułanów w Wołkowysku. Z dniem 31 lipca 1939 roku major Dobrzański został przeniesiony w stan spoczynku. Ponowne włożenie przez majora munduru wojskowego, we wrześniu 1939 roku, spowodowane było wybuchem wojny, która pozwoliła mu wykazać niepospolitą odwagę i cechy charakteru tłumione w nudnej, codziennej pracy.
        Kiedy we wrześniu 1939 roku wybuchła II wojna światowa major Henryk Dobrzański otrzymał przydział do 110 Rezerwowego Pułku Ułanów. Objął stanowisko zastępcy dowódcy pułku, którym dowodził legendarny ppłk. Jerzy Dąmbrowski „Łupaszko”. Zaraz potem pułk wyruszył w pole do walki z nieprzyjacielem.
        17 września Armia Czerwona przekroczyła naszą wschodnią granicę. Sytuacja, w jakiej znalazły się oddziały polskie na tym terenie była beznadziejna. Pomimo rozkazu przekroczenia granicy z Litwą i złożenia broni 110 pułk skierował się do Puszczy Augustowskiej, gdzie po utracie w walce z sowietami 3 szwadronu ppłk Dąbrowski podjął decyzje rozwiązania pułku. Grupa kilkudziesięciu dobrze uzbrojonych żołnierzy ze 110 i 102 pułku pod dowództwem mjr Dobrzańskiego zdecydowała kontynuować marsz na pomoc broniącej się Warszawy. Kiedy oddział dotarł do Krubek pod Warszawą żołnierze dowiedzieli się, że stolica skapitulowała. Mimo to Dobrzański postanowił przedzierać się na Węgry z zamiarem dotarcia do Francji. Swoim żołnierzom pozostawił wybór. Większość nie zdecydowała się na dalszą drogę. W trakcie postoju w gajówce Podgórze leżącej na południowy-zachód od Bodzentyna (ok. 5-9 października) major zakomunikował żołnierzom decyzję o pozostaniu w kraju, wierząc, że wiosną 1940 roku ruszy ofensywa aliantów. Tam też przyjął pseudonim „Hubal” i rozpoczął organizować konspiracyjne placówki oporu tzw. ośrodki bojowe, które w przyszłości miały wystawić gotowego do walki żołnierza. Na postoju w Zychach opracowany został schemat organizacji Okręgu Bojowego Kielce, a także zręby Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego. Przemieszczając się z miejsca na miejsce oddział stale powiększał swoje szeregi, jednak w tym czasie major nie zdecydował się na znaczne zwiększenie liczebności oddziału.
        W grudniu 1939 roku „Hubal” udał się do Warszawy, gdzie spotkał się gen. Karaszewiczem-Tokarzewskim komendantem Służby Zwycięstwu Polski. Przebywając w stolicy odwiedził również Adama Papée – brata swojego szwagra. Odbył z nim dłuższą rozmowę, w której mówił o swoich planach: „Będę walczył o naszą duszę, o nasz kościec moralny, chcę wywołać w społeczeństwie wolę oporu, wolę walki. Nienawidzę Niemców, nie wierzę, aby można z nimi żyć, zresztą już teraz widać, jak się do pokonanych odnoszą. Nie chcę z siebie robić bohatera, ale nie mam innego wyjścia, jak tylko walka, i to mój obowiązek jako żołnierza, który przysiągł, że munduru nie zdejmie. Liczę, że do wiosny przetrzymamy, bo broni i mundurów nie brak, a co najważniejsze – moralnie jesteśmy silni, ochotników też mi nie brak. A na wiosnę chyba Francuzi się ruszą i wtedy, gdy Niemcy będą nimi zajęci, my możemy zrobić dywersję. – Tu się zaciął. – Choć te gnoje siedzą na linii Maginota i ani nie drgnęli, kiedy my tu ginęliśmy, żabojady, psiakrew, potomkowie Focha”.
        W lutym 1940 roku podczas dłuższego postoju w Gałkach liczebność oddziału wzrosła do około 320 żołnierzy. 13 marca 1940 roku do Gałek przybył ówczesny Komendant Okręgu Łódzkiego ZWZ – płk. Leopold Okulicki „Miller” z rozkazem demobilizacji oddziału lub znacznym jego zmniejszeniu. Wobec zaistniałej sytuacji major „Hubal” pozostawił wolną rękę swoim podwładnym. Oddział opuścili prawie wszyscy oficerowie oraz część żołnierzy, przechodząc do pracy konspiracyjnej w szeregach Związku Walki Zbrojnej. Przy majorze pozostało około 70 – 80 żołnierzy.
        Wraz z nadejściem wiosny Niemcy rozpoczęli zakrojoną na szeroką skalę akcję wymierzoną przeciwko polskiemu podziemiu konspiracyjnemu, w tym również przeciwko oddziałowi Hubala. 30 marca 1940 roku pod Huciskiem oraz 1 kwietnia 1940 roku pod Szałasem doszło do zwycięskich potyczek oddziału z przeważającymi siłami wroga. Niemcy po nieudanej akcji, rozpoczęli działania odwetowe wobec ludności cywilnej mordując i paląc wiele wsi na szlaku Oddziału Wydzielonego WP majora „Hubala”. Dobrzański bardzo mocno przeżył owe pacyfikacje, obwiniając siebie za śmierć setek bezbronnych ludzi. Ale pomimo przygnębienia postanowił działać dalej. Nękany licznymi obławami i zasadzkami, oddział ciągle zmieniał miejsce postoju, unikając z obawy przed represjami, postojów we wsiach oraz gajówkach.
        Z końcem kwietnia, oddział przeniósł się w lasy spalskie. Przed świtem 30 kwietnia 1940 roku oddział wyminąwszy wieś Anielin, dotarł do sosnowego zagajnika przylegającego do wysokopiennego lasu, gdzie major zarządził postój. Ponieważ wszyscy żołnierze byli przemęczeni nocnym marszem, na warte od strony wsi wystawiony został tylko kpr. Lisiecki „Zemsta”. Tu, rankiem 30 kwietnia 1940 roku major Henryk Dobrzański „Hubal” wsiadając na swego konia został ostrzelany z broni maszynowej, a jedna z kul przeszyła jego pierś. Wraz z nim poległ jego luzak kpr. Antoni Kossowski „Ryś” oraz koń majora „Demon”. W miejscu, gdzie poległ stoi szaniec majora „Hubala” wybudowany w latach 70-tych ubiegłego wieku. Co roku odbywają się tam uroczystości ku czci bohaterskiego majora i Jego żołnierzy. W tym roku na ścianie pamięci „Hubalczycy”, która stanęła obok szańca, upamiętniono nazwiska wszystkich żołnierzy majora „Hubala”.
        W 1973 roku na ekrany kin wszedł film pt. „Hubal” w reżyserii Bohdana Poręby. Rolę tytułowego Hubala zagrał w nim Ryszard Filipski. Za wspaniałą rolę został uhonorowany przez Hubalczyków tytułem honorowego Hubalczyka. Co roku wraz z Lusią Ogińską bierze udział w uroczystościach przy szańcu w Anielinie. Pojawia się również wszędzie tam, gdzie czczona jest pamięć o bohaterskich żołnierzach oddziału majora „Hubala”. Na rynku wydawniczym ukazała się książka pt. „Major Hubal. Historia prawdziwa”, której autorem jest historyk – Łukasz Ksyta. W książce opisane zostało szczegółowo życie Dobrzańskiego.
        Autor wykorzystał nie tylko bogatą literaturę przedmiotu, ale dotarł też do wielu nieznanych wcześniej dokumentów. Książka ukazuje życie oficera od dzieciństwa, poprzez pierwszą wojnę światową i międzywojenne dwudziestolecie aż po śmierć na polu walki, rekonstruuje dzieje dowodzonego przez niego oddziału i losy jego żołnierzy. Pokazuje wiele nowych faktów, nie stroniąc od tematów trudnych. Hubal jawi się na jej kartach nie jako pomnikowy ideał, lecz człowiek z krwi i kości. Przedruk z miesięcznika polonijnego Kalejdoskop wydawanego w Kanadzie , Ontario 2015 r.

Mjr Henryk Dobrzański we Włostowicach (1931). Zdjęcie ze zbiorów Henryka Sobierajskiego - wnuka majora "Hubala".

Grupa jeźdźców przed wyjazdem na zawody Pucharu Narodów do Nicei (Grudziądz, kwiecień 1925). Stoją od lewej: por. Gzowski na Łaskawej, rtm. Dziadulski na Zeferze, rtm. Dobrzański na Lumpie, ppłk Rómmel na Rewcliffie, rtm. Królikiewicz na Sencie, por. Szosland na Cześniku i rtm. Skupiński na Cezarze.



DĄB PPOR. EUGENIUSZA RZEWUSKIEGO


        W biuletynie Ułan Wołyński' nr 46 w artykule pod tytułem Dąb Katyński została przekazana informacja o planach Stowarzyszenia „Victoria” z miejscowości Bychlewy koło Pabianic na temat uhonorowania oficera 19 Pułku Ułanów Wołyńskich im Generała Edmunda Różyckiego. Stowarzyszenie „Victoria” wytypowało ppor.kawalerii Eugeniusza Rzewuskiego absolwenta Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu dowódcę 3 plutonu 4 szwadronu, bohatera walk pod Mokrą w 1939 roku oraz pod Cyrusowa Wolą, Dębem Wielkim i Choszczówką. Śmiertelnie ranny dowódca 4 szwadronu por. Wojciech Gumiński przekazał dowództwo ppor. Eugeniuszowi Rzewuskiemu, który przebył całą kampanię września1939 roku.


Ppor. Eugeniusz Rzewuski w mundurze podchorążego Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii.


        W dniu 29 września spieszony oddział 19 Pułku Ułanów przebijający się w kierunku granicy został w czasie odpoczynku zaskoczony i osaczony w okrążeniu przez sowiecki oddział. Porucznik Eugeniusz Rzewuski bronił się przed niewolą, ostrzeliwując się. Według relacji por Mariana Chomicza, który zdołał zbiec z niewoli w trakcie transportu, wszyscy zostali pojmani do niewoli sowieckiej. Dowódca 19 Pułku Ułanów Wołyńskich ppłk dypl. Józef Pętkowski z adiutantem oraz wszyscy towarzyszący mu oficerowie i podoficerowie oraz ułani brutalnie potraktowani,rozbrojeni po przesłuchaniu,przeprowadzonej selekcji i sporządzeniu listy jeńców wywiezieni zostali do stacji klejowej Szepietówka. Stamtąd oficerowie i podoficerowie do obozu NKWD w Starobielsku. Wszyscy zostali zamordowani w Charkowie w 1940 roku.
        Prezes Stowarzyszenia „Victoria” z Bychlewa pan Piotr Kociołek przekazał nam list z informacją o uroczystości odsłonięcia obelisku Miejsca Pamięci Narodowej, która odbyła się w dniu 22.09.2013 roku.Obelisk ten poświęcony jest mieszkańcom Bychlewa zamordowanym przez niemieckich okupantów w odwecie za uratowanie polskiego pilota zestrzelonego przez Niemców nad Bychlewem w dniu dnia 2 września 1939 roku, Członkom Polskiej Organizacji Wojskowej (1915-1918) z Bychlewa, Oficerom pomordowanym w Katyniu, Charkowie i Miednoje, Żołnierzom Wyklętym oraz ofiarom Katastrofy Smoleńskiej. W obelisku umieszczono urny z ziemią z Katynia i miejsca katastrofy smoleńskiej. Ziemia ta została pobrana 2 września 2010 roku przez uczestników Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego. Podczas uroczystości zostały także poświęcone "Dęby Katyńskie". Jeden ku czci ppor. Eugeniusza Rzewuskiego, z 19 Pułku Ułanów Wołyńskich, zamordowanego przez NKWD strzałem w tył głowy w Charkowie w 1940 r. Drugi dąb został poświęcony "Żołnierzom Wyklętym". Uroczystość zakończył się Apel Pamięci, złożenie kwiatów i zapalenie zniczy. Do korespondencji został załączony został Certyfikat z datą luty 2012r i numerem 4154/70/37/WE/2012 .



MALARZ CHWAŁY ORĘŻA POLSKIEGO EDWARD MESJASZ 1929 - 2007


        Edward Mesjasz był uznanym artystą malarzem utrwalającym w swej twórczości chlubne dzieje oręża polskiego. Tworzył realistyczne obrazy olejne przedstawiające dzieje oręża polskiego od wojów Mieszka I po wiek XX. Szczególnie ulubionym tematem powracającym w wielu pracach artysty były walki we wrześniu 1939 roku. Edward Mesjasz urodził się w 1929 roku. W dzieciństwie świetnie rysował, inspirował się pracami własnego ojca kawalerzysty i rysownika. Mieszkał w Częstochowie tam ukończył Gimnazjum i Liceum im. Sienkiewicza, tam miał pierwsza wystawę indywidualną w sali YMCA.
        Kolejnym etapem najważniejszym w artystycznej drodze życiowej Edwarda Mesjasza były studia Akademia Sztuk Pięknych w Krakowie. Tam był uczniem świetnego malarza Jerzego Kossaka, syna wybitnego batalisty, Wojciecha i wnuka słynnego Juliusza. Kontakt twórczy z Jerzym Kossakiem niewątpliwie pogłębił jeszcze bardziej zainteresowanie tematyką historyczną i zwrócenie się w młodego malarza w kierunku malarstwa batalistycznego. W trakcie studiów spotkał również takich wykładowców jak Czesław Rzepiński i Jerzy Fedkiewicz wybitnych artystów malarzy reprezentujących nurt dwudziestowiecznego polskiego koloryzmu. Po ukończeniu Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w 1954 roku powrócił do Częstochowy rozpoczął pracę w Liceum Plastycznym.
        W tym miejscu warto wspomnieć, że jednym z jego uczniów był u progu swej artystycznej drogi słynny, choć kontrowersyjny malarz Jerzy Duda –Gracz (1941-2004) którego obrazy znajdują się w Muzeach Narodowych w Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Poznaniu, w Muzeum sztuki w Łodzi a także w kolekcji Muzeum Uffizi we Florencji, Muzeum Watykańskiego, Muzeum im A. Puszkina w Moskwie, Muzeum Miejskiego w Gandawie oraz Muzeum Bawag w Wiedniu.Po latach będący u szczytu sławy Jerzy Duda-Gracz w liście wystosowanym na 50-lecie Liceum Plastycznego w Częstochowie napisał:
        „Na koniec kilka słów o moim pierwszym i najważniejszym Mistrzu - Profesorze Edwardzie Mesjaszu. Bataliście i kronikarzu września 1939 r., ostatnim spadkobiercy romantycznej ułańskiej legendy Rzeczypospolitej. Miałem w szkole i na Akademii wielu pedagogów, ale Jemu zawdzięczam artystyczne »wszystko «. Oprócz podstaw malowania i rysowania martwych natur, gipsów, postaci i pejzażu, oprócz nałogu codziennego szkicowania, oprócz obudzenia miłości do tradycji i sztuki polskiej, Profesor Mesjasz nauczył mnie najważniejszego: wierności sobie, zawsze i wszędzie. Dał mi w ten sposób receptę na szczęście bycia wolnym pacykarzem, niezależnym od żadnych metod, sposobów i konwencji, obojętnym na opinie krytyków i artystów, lekceważącym aktualne mody, prądy i kierunki w sztuce. Nauczył mnie raz na zawsze, że jest przede mną tylko jedno zdanie, abym pamiętając, kim jestem, codziennie próbował wyrażać siebie i mój świat. To jest najważniejszy skarb, jaki przez Niego otrzymałem od swojej Szkoły i mojej Częstochowy”.
        Edward Mesjasz był członkiem Związku Polskich Artystów Plastyków i chętnie brał udział w różnych prezentacjach zbiorowych. Miewał również wystawy indywidualne w kraju między innymi w Muzeum Okręgowym w Częstochowie w 1978 roku, i poza granicami, w kanadyjskim Muzeum Wojny w Ottawie w 1972 roku. W kraju uczestniczył w wielu wystawach zbiorowych. Szczyt popularności Edwarda Mesjasza to okres od 1970 do połowy lat 1980. Był malarzem znanym i cenionym w Polsce i za granicą jego bitwa pod Mokrą trafiła m.in. do angielskojęzycznej Historii Polski wydanej w 2000 roku w USA. Szczególne miejsce w twórczości artysty zajmowały tematy związane z walkami we wrześniu 1939 roku. Wiele prac poświęcił walkom polskiej kawalerii. Pracę nad obrazami poprzedzał wizytami w terenie i wnikliwą analizą bitewnego krajobrazu zwracając szczególną na usytuowanie w terenie historycznych realiów. Olbrzymią wagę przykładał do szczegółów umundurowania i wyposażenia żołnierzy. Przeprowadził wiele rozmów z żyjącymi w kraju uczestnikami bitwy pod Mokrą. Przy okazji wizyt w Wielkiej Brytanii spotykał się z weteranami września 1939 roku żyjącymi na emigracji. Zdarzało się, że ich portretował umieszczając na swych płótnach w batalistycznych kompozycjach.

3 bateria 2 Dywizjonu Artylerii Konnej w bitwie pod Mokrą

Rotmistrz Antoni Kropielnicki dowódca szwadronu ckm 12 Pułku Ułanów Podolskich jeden z bohaterów bitwy pod Mokrą.

3 bateria 2 DAK w bitwie pod Mokrą


        Wśród poświęconych kawalerii prac Edwarda Masjasza znajdują się również obrazy związane z 19 Pułkiem Ułanów Wołyńskich najbardziej znany z n ich to „19 Pułk Ułanów w marszu”.

Kolejnym znanym płótnem nawiązującym do historii 19 Pułku Ułanów Wołyńskich jest pełen dynamiki obraz przedstawiający moment szarży 1 szwadronu 19 Pułku Ułanów Wołyńskich.

„ Szarża 1 szwadronu 19 Pułku Ułanów Wołyńskich pod Ostrowami w dniu 2. IX. 1939 „
Dziełem Edwarda Mesjasza jest również niewielkich rozmiarów olejny portret. Obraz ten w szczególnie emocjonalny sposób związany jest z historią 19 Pułku Ułanów Wołyńskich. Jest to portret legendarnego majora Feliksa Jworskiego słynnego zagończyka opiewanego na kartach „Pożogi” Zofii Kossak Szczuckiej dowódcy kawaleryjskich formacji ochotniczych i wsławionej zwycięstwem w bitwie pod Skrzeszewem – Frankopolem w sierpniu 1920 roku Ochotniczej Brygady Jazdy. Obraz powstał na zmówienie rotmistrza Włodzimierza Bernarda. Artysta tworzył portret mając do dyspozycji jedynie klika słabo zachowanych zdjęć majora Feliksa Jaworskiego. Portret ten znajduje się obecnie w Zespole Szkół noszących imię 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w Warszawie-Radości na ulicy Bajkowej.

Major Feliks Jaworski

        Inne dzieła Edwarda Mesjasza związane z ułanami wołyńskimi można było oglądać w nieistniejącej już niestety Izbie Pamięci / Muzeum 19 Pułku Ułanów Wołyńskich, którą stworzył w swym prywatnym domu na ulicy Planetowej w Radości rtm. Włodzimierz Bernard. Znaczące miejsce w ekspozycji zajmował tam się tam portret olejny ostatniego dowódcy 19 Pułku Ułanów ppłk. dypl. Józefa Pętkowskiego. Uwagę zwiedzających zwracał znacznych rozmiarów portret konny oficera w barwach 19 Pułku Ułanów na tle panoramy Ostroga nad Horyniem. Edward Mesjasz zmarł w 2007 roku. Tworzył niemal do końca mimo znacznych trudności powodowanych pogarszającym się wzrokiem. Był piewcą chwały oręża polskiego i kawalerii.


MSZA POLOWA W OPOLU 2.05 2015
w fotografiach Julity Prabuckiej





ŚWIĘTO 3 PUŁKU SZWOLEŻERÓW
w fotografiach Julity Prabuckiej








GRUDZIĄDZ 2015


        W dniach od 21 do 23 sierpnia 2015 roku w 95 rocznicę podpisania rozkazu Marszałka Józefa Piłsudskiego o utworzeniu w Grudziądzu Centrum Wyszkolenia Kawalerii, tradycyjnie odbyło się Spotkanie Kawalerzystów 2 RP, ich rodzin i miłośników kawalerii, zorganizowane przez Radę Fundacji na Rzecz Jazdy Polskiej. Na Spotkanie przybyli honorowi goście – pan płk Zbigniew Makowiecki z Londynu oficer 1 Pułku Szwoleżerów Marszałka Józefa Piłsudskiego i 3 Pułku Strzelców Konnych, oraz pan Józef Adamczyk oficer 7 Pułku Ułanów Armii Krajowej „Jeleń". Licznie przybyły na Spotkanie rodziny kawalerzystów, z kraju i zagranicy. Honorowi goście i wszyscy uczestnicy spotkania zostali bardzo serdecznie powitani przez panią mgr Karolę Skowrońską Prezes Zarządu Fundacji, honorową panią rotmistrz i bardzo życzliwie przyjmowani przez organizatorów.
        W pierwszym dniu uczestnicy pod obeliskiem Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii na ul. Chełmińskiej złożyli kwiaty i zapalili znicze oddając hołd poległym, pomordowanym i zmarłym absolwentom oraz dowódcom znakomitej Szkoły. Słowo wstępne wygłosiła pani Karola Skowrońska i uczeń Gimnazjum im. 18 Pułku Ułanów Pomorskich. Do licznie przybyłych gości przemówił absolwent Szkoły płk Zbigniew Makowiecki. O zmroku przybyliśmy na Cmentarz Garnizonowy, by oddać hołd pierwszemu komendantowi Szkoły Kawalerii gen. dyw. Stefanowi de Castenodolo Kasprzyckiemu i poległym w 1920 roku. Na Cmentarzu przemówił dowódca Garnizonu Grudziądz płk Krzysztof Tokarczuk i pani Prezes Karola Skowrońska. Tego wieczoru mieliśmy okazję do obejrzenia filmu pana Grzegorza Gajewskiego „Powrót Ułanów" Wielka Rewia Kawalerii w Krakowie 1933 i 2013 r. Pan Bogdan Wilgat z Warszawy zaprezentował bardzo ciekawy film „Soignoles" na temat walk w 1944 roku i wyzwolenia miasteczka Soignoles przez oddział bojowy 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Film ukazuje jak bardzo wdzięczni za wyzwolenie mieszkańcy tego miasteczka, oddają hołd BOHATEROM.
        W drugim dniu spotkania uczestnicy zostali przyjęci w historycznych koszarach Księcia Józefa Poniatowskiego, gdzie obecnie stacjonuje 8 Grudziądzki Batalion Walki Radioelektronicznej im. gen. Zygmunta Podhorskiego. Uczestnicy zostali powitani przez dowódcę płk Radosława Smółkowskiego. Wzruszająco przemówił płk Zbigniew Makowiecki. Delegacje złożyły wieńce pod obeliskiem Centrum Wyszkolenia Kawalerii. Uroczystość uświetniła Kompania Honorowa Wojska Polskiego i orkiestra wojskowa. Następnie zwiedzaliśmy teren koszar, podziwiając nowoczesny sprzęt. Goście zwiedzili również Izbę Pamięci. Po wizycie na ulicy Hallera, autokarem przemieściliśmy się na Błonia Nadwiślańskie gdzie odbyły się pokazy Akademii Sztuki Jeździeckiej pani Karoliny Wajdy, które z wielkim aplauzem i uznaniem obejrzeli zaproszeni goście i tłumy mieszkańców.
        Przewidziany w programie rejs po Wiśle, nie mógł się odbyć z powodu niskiego stanu wód. Organizatorzy zaplanowali zwiedzanie Góry Zamkowej z wejściem na Wieżę Klimek, skąd roztaczał się piękny widok na miasto i okolice. Po obiedzie w Bursie uczestnicy i honorowi goście udali się na uroczysty koncert do grudziądzkiego Teatru, zorganizowany z okazji 95 Rocznicy utworzenia Centrum Wyszkolenia Kawalerii oraz 80 Rocznicy śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego. Koncert był sponsorowany przez Fundację Kultury i Biznesu w Łodzi. Wystąpili znakomici soliści Pan Grzegorz Szostak bas z Teatru Wielkiego w Łodzi i Pani Danuta Antoszewska pianistka również z Teatru Wielkiego w Łodzi. W programie były pieśni patriotyczne i ułańskie.
        Długo w naszych sercach pozostanie ten piękny koncert, gdy cała sala wielce wzruszona śpiewała refreny pieśni. Ogromne brawa dla znakomitych artystów. Drugi dzień naszego pobytu w Grudziądzu zakończyła uroczysta kolacja. Dowódca Garnizonu Grudziądz pan pułkownik Krzysztof Tokarczuk otrzymał od Rady Fundacji miły upominek na pamiątkę spotkania. W niedzielę 23 sierpnia odbyła się uroczystość złożenia kwiatów przy obelisku poświęconym gen. Tadeuszowi Bór Komorowskiemu ostatniemu komendantowi Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu, w pobliżu Bursy na osiedlu Kawalerii Polskiej.
        O godz. 10 w Grudziądzkiej Bazylice Kolegiackiej odprawiona została uroczysta Msza Św. celebrowana przez ks. infułata Tadeusza Nowickiego w asyście kapelana Garnizonu Grudziądz ks. Artura Majorka oraz proboszcza parafii św. Mikołaja. Okolicznościową homilię wygłosił ks. kapelan. Po Mszy Św. uczestnicy spotkania oddali hołd pod Pomnikiem Żołnierza Polskiego na Rynku Starego Miasta następnie pod Pomnikiem pana Marszałka Józefa Piłsudskiego. W Grudziądzkim Muzeum powitała nas dyrektor pani Wioletta Pacuszka i kustosz Muzeum pani Anna Wajler. Zaprezentowane zostały fragmenty filmu o Marszałku i okolicznościowa wystawa pt. „Józef Piłsudski 1867-1935-Legenda Marszałka". Sekretarz Kapituły Odznaki Honorowej Rady Fundacji na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej oraz Prezes Rady Fundacji pan dr Jerzy Krzyś wręczyli Odznaki Honorowe zasłużonym osobom. Wśród odznaczonych była pani Julita Prabucka córka absolwenta Szkoły Podchorążych Rezerwy Kawalerii w Grudziądzu, oficera 8 Pułku Ułanów i 3 Pułku Ułanów Śląskich. Bardzo serdecznie gratulujemy pani Julicie Prabuckiej, dziękując za miłą współpracę z naszym Stowarzyszeniem.
        Po wizycie w Muzeum i obiedzie zakończyło się, tak zawsze oczekiwane i upragnione Spotkanie w Grudziądzu. Żegnając się do następnego roku gorąco, dziękujemy naszej kochanej pani Karoli Skowrońskiej szanownej pani Prezes i panu Prezesowi Jerzemu Krzysiowi oraz współorganizatorom i sponsorom naszych radosnych spotkań w stolicy Polskiej Kawalerii w Grudziądzu.


Fot. Hanna Rola Różycka
PROMOCJA KSIĄŻKI JANA CHRUŚCICKIEGO „ MIŁOŚĆ I WOJNA”


        Promocja dzieła Jana Chruścińskiego „Miłość i wojna” odbyła się w dniu 13 maja 2015 roku w Domu Literatury przy Placu Zamkowym w Warszawie. Promocję zorganizował Kielecki Oddział Związku Literatów Polskich wspólnie z Zarządem Stołecznym.
        Autor książki Jan Chruściński prezentował, czytając wybrane fragmenty, swoją najnowszą książkę, zatytułowaną "Miłość i wojna", nagrodzoną w II Konkursie Literackim im. Stefana Żeromskiego.

Fot. Stefan Sarna

        Walory artystyczne książki podkreślił prof. Karol Czejarek z Akademii Humanistycznej im. prof. Aleksandra Geysztora w Pułtusku.
        Ponadto podczas spotkania głos zabrało wielu znakomitych gości m.in. Hanna Rola Różycka - prezes Stowarzyszenia „Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich" oraz Danuta Rudnicka - Litewska, córka porucznika Seweryna Lubicz-Rudnickiego dowódcy plutonu łączności w 19 Pułku Ułanów Wołyńskich – występującego w tej powieści. Interesujące uwagi o promowanej książce przekazał prof. Jerzy Jaskiernia- prezes Warszawskiego Klubu Przyjaciół Ziemi Kieleckiej.

Jan Chruścicki autor książki w rozmowie z czytelnikami.
Fot. Stefan Sarna

        Wydarzenie uświetnił Andrzej Zagdański – solista Opery Narodowej w Warszawie,który zaśpiewał balladę w filmu Prawo i pięść – „Nim wstanie dzień” oraz antywojenną, popularną piosenkę „Gdzie są chlopcy z tamtych lat”.
        Następnie okolicznościowe wystąpienie miał burmistrz miasta Busko Zdrój Piotr Wąsowicz, gdzie urodził się autor książki.
        Akcja specyficznej powieści „Miłość i wojna” toczy się w latach 1939–1947. Rysuje losy dwojga młodych, zakochanych w sobie kobiety i mężczyzny, którzy brali udział w walce przeciwko niemieckiej okupacji Polski i którym wojna przerwała najlepsze chwile życia. Specyficznej dlatego, że postacie głównych bohaterów Meli i Michała mają swoje pierwowzory w realnym życiu. Tak jak rzeczywistymi bohaterami są ułani z 19 Pułku Ułanów Wołyńskich, a wśród nich mój ojciec - wachmistrz plutonu łączności Edward Sarna. Jest to więc powieść faktograficzna.
        Wspaniała książka, napisana z „duszą". Wciąga, trudno się od niej oderwać. Po przeczytaniu myśli moje wciąż powracają do zawartych w książce treści.
        Uczniowie Zespołu Placówek Oświatowych Nr 1 w Busku Zdroju dali fantastyczny popis kunsztu artystycznego wykonując koncert pieśni patriotycznych ilustrowanych scenami z historii wojennych.


Jak to na wojence ładnie


Jak to na wojence ładnie,
Kiedy ułan z konia spadnie.
Koledzy go nie ratują,
Jeszcze końmi go tratują.

Rotmistrz z listy go wymaże,
Wachmistrz trumnę zrobić każe.
A za jego młode lata
Graja trąnby tra ta tata.
A za jego trudy prace,
grały mu kule , kartacze.

A za jego trudy, lata
Dala ognia cała rota.
A my już go pochowali,
„Reguiescat” zaśpiewali.

Popamiętają Moskale;
Jak dostali w skórę w Skale.
Ze Staszowa ich wyprzemy,
Aż o Kijów się oprzemy.
A z kijowskiej okolicy
Pójdziemy do stolicy.
Nich pamiętają łajdaki,
Jak dzielnie biją Polaki.
A dla naszej większej chwały,
Vivat sztab i korpus cały.

Piosenka powstała w czasie Powstania Styczniowego. Autorem tekstu i melodii jest poeta, daramaturg, kompozytor i kocertujący w całej Europie pianista Władysław hrabia Tarnowski znany również pod pseudonimem Ernest Buława(1836- 1978).Piosenka ta poczatkowo nosila tytuł „Pieśń żolnierza” i spiewana była miedzy innyni w oddziałach gen Mariana Langiewicza.
Osoby zainteresowane historią i tradycją polskiej kawalerii
a szczególnie słynnym 19 Pułkiem Ułanów Wołyńskich
z Ostroga nad Horyniem pod adresem www.ulan-wolynski.org.pl
znajdą najnowsze i archiwalne materiały z „UŁANA WOŁYŃSKIEGO”
Piszemy o walkach 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w 1939 roku.
Przypominany walki ochotniczych formacji konnych legendarnego zagończyka majora Feliksa Jaworskiego.
Przypominamy szwadron 19 Pułku Ułanów odtworzony w 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej
Wspominamy Jazdę Wołyńską w Powstaniach
Listopadowym 1830/1831 roku i Styczniowym 1863/1864 roku.
STOWARZYSZENIE RODZINA 19 PUŁKU UŁANÓW WOŁYŃSKICH
Powołane zostało w dniu 8.10.1994 roku w celu konsolidacji środowiska oficerów, podoficerów i ułanów 19 Pułku Ułanów
oraz ich rodzin i sympatyków Pułku.


Adres i telefon kontaktowy:
STOWARZYSZENIE RODZINA 19 PUŁKU UŁANÓW WOŁYŃSKICH
Prezes: HANNA IRENA ROLA RÓŻYCKA
tel. kontaktowy: 22/604 155 422
kontakt e-mail: office@ulan-wolynski.org.pl
ul. Bajkowa 17/21
04-855 Warszawa
tel. 022-813 66 45, 022 615 73 43
Nr konta bankowego:
BZ WBK 34 1090 2590 0000 0001 2343 9257

powrót na stronę główną