Strona Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich

Ułan Wołyński nr 34 marzec 2008 rok


Ułan Wołyński nr 34 marzec 2008 rok

Spis treści
1. Sprawozdanie z działalności Zarządu Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich za okres od 3 września 2003 do 31 grudnia 2007 r. H. I. Różycka
2.Walne zebranie srawozdawczo-wyborcze i Jajeczko Ułańskie 2008 H. I. Różycka
3.Została pamięć wywiad ze Zbigniewem Piaseckimń B. Dominiczak
4. Książka pomnik - wspomnienia o ks. prałacie płk Tadeuszu Uszyńskim Wł. Majdewicz
5. Wspomnienie o ojcu "Jaworczyku" D. Śnitowska
6. Trzej bracia ze starej fotografii Wł. Majdewicz

Ułan Wołyński nr 34 marzec 2008 rok
Hanna Irena Różycka
Sprawozdanie z działalności Zarządu Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich za okres od 3 września 2003 do 31 grudnia 2007 r.

       Grupa członków Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w Warszawie w dniu 3 września 2003 roku podjęła decyzję o kontynuowaniu statutowej działalności Stowarzyszenia i dokonania wyboru nowego Zarządu oraz Komisji Rewizyjnej.
       Na walnym zebraniu członków w dniu 19 listopada 2003 roku po przedstawieniu aktualnej sytuacji Stowarzyszenia, wynikłej po śmierci śp. Pana Rotmistrza Włodzimierza Bernarda - Prezesa, dokonano wyboru nowego Zarządu i Komisji Rewizyjnej.
       Rodzina zmarłego Prezesa zamknęła całkowicie dostęp do dokumentacji Stowarzyszenia oraz zamknęła progi prywatnego Muzeum 19 Pułku Ułanów Wołyńskich im. gen. Edmunda Różyckiego przy ul. Planetowej 16.
       W Muzeum zgromadzone były prywatne zbiory pana rtm. Włodzimierza Bernarda oraz szereg pamiątkowych zdjęć i dokumentów będących własnością Członków Stowarzyszenia, a włączonych do zbiorów Muzeum. Ponadto złożone zostały do depozytu w Muzeum zdjęcia i materiały z prywatnych archiwów rodzinnych członków.
       Wielokrotne próby nawiązania kontaktu z Panią Ireną Bernard, ówczesną I viceprezes Zarządu - nie dały rezultatu!
       Na walnym zebraniu po zaznajomieniu członków z zaistniałą sytuacją, trwającą od połowy 2000 roku - zgłoszono kandydatów do nowych władz Stowarzyszenia.
       W wyniku głosowania w skład Zarządu Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich weszli:
       Prezes - Hanna Irena Różycka
       I viceprezes - Halina Anna Ofrecht
       II viceprezes - Franciszek Rataj
       skarbnik -Jadwiga Garapich
od marca 2004 również:
       sekretarz członek - Włodzimierz Majdewicz - redaktor "Ułana Wołyńskiego"
       członek - Grażyna Sierakowska
       członek - Zdzisław Palach
Wybrano również Komisję Rewizyjną w następujący składzie:
        Iwona Korgol,
        Jerzy Kononowicz,
        Konrad Sierakowski.

        Walne zebranie członków podjęło uchwałę o wysokości składki członkowskiej w kwocie 30 zł rocznie. Zebranie walne prowadził pan Włodzimierz Majdewicz.
        Stowarzyszenie Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich podjęło kontynuację swojej działalności statutowej, która ma na celu przekazywanie chlubnych tradycji 19 Pułku Ułanów Wołyńskich im. gen. Edmunda Różyckiego oraz Ochotniczej Jazdy majora Feliksa Sas - Jaworskiego z lat 1917-1920 opartych na tradycjach Jazdy Wołyńskiej z 1831 i 1863 roku.
        Zadania Stowarzyszenia: współpraca ze szkołami noszącymi imię 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w Radości i w Skrzeszewie nad Bugiem; utrwalanie więzi między członkami Stowarzyszenia; wydawanie biuletynu "Ułan Wołyński" oraz publikacji i materiałów tematycznie związanych z historią 19 Pułku; współpraca i utrzymywanie kontaktów z organizacjami i stowarzyszeniami z kraju i z zagranicy, np. Zrzeszeniem Kół Pułkowych w Londynie, Fundacją na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej w Grudziądzu, Kołem Przyjaciół Ostroga n. Horyniem (Wspólnota Polska), Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej.
        Nasze Stowarzyszenie nie posiada własnej siedziby. Od wielu lat korzystamy z lokalu Stołecznego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego w Warszawie przy ul. Podwale 23. Dzięki życzliwości Polskiego Towarzystwa TurystycznooKrajoznawczego również korzystamy okazjonalnie z Sali Konferencyjnej ZarLądu Głównego PTTK przy ul. Senatorskiej 11, gdzie organizujemy nasze walne zebrania, spotkania opłatkowe i "Jajeczko Ułańskie", za co bardzo serdecznie dziękujemy Gospodarzom.
        Zespół Szkół nr 70 w Warszawie Radości i Szkoła Podstawowa 204 im. 19 Pułku Ułanów Wołyńskich przy ul. Bajkowej 17/21 użycza nam oficjalnie swego adresu, który figuruje na pieczęci Stowarzyszenia oraz stwarza okazje do naszych spotkań na terenie szkoły.
        Aktualna liczba członków wynosi 36 osób. W okresie od listopada 2003 do 31 grudnia 2007 r. odbyliśmy jedno walne zebranie (19 XI 2003 r.). Odbyliśmy 24 zebrania Zarządu, zorganizowaliśmy 4 spotkania, pt. "Ułański Opłatek" i czterokrotnie spotkaliśmy się na "Jajeczku Ułańskim". Spotkanie integracyjne naszego środowiska zorganizowane w 2007 roku połączone było z promocjąksiążk:i naszego wydawnictwa.
        W okresie sprawozdawczym byliśmy zapraszani i uczestniczyliśmy w uroczystych obchodach Święta Niepodległości i Święta Szkoły przy ul. Bajkowej w Radości. Zarząd Stowarzyszenia współpracował ściśle z Dyrekcją Zespołu Szkół nr 70 poprzez kontakty bezpośrednie na zebraniach Zarządu oraz spotkania z Dyrekcją i młodzieżą na terenie szkoły. Kontakty ze Szkołą im. 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w Skrzeszewie ograniczały się do wysyłania materiałów naszego wydawnictwa drogą korespondencyjną.
        Członkowie Zarządu Stowarzyszenia zostali zaproszeni na uroczysty Jubileusz Pani Haliny Anny Ofrecht zorganizowany przez rodzinę i przyjaciół. Podstawowymi działaniami Stowarzyszenia jest wydawanie biuletynu "Ułan Wolyński" oraz publikacje oryginalnych materiałów dotyczących historii Pułku i jego tradycji. Drukowane w "Ułanie Wołyńskim" materiały źródłowe, osobiste wspomnienia uczestników i świadków wydarzeń dotąd nie publikowane są wyraźnym przyczynkiem do poszerzenia historii i walk 19 Pułku Ułanów Wołyńskich w ramach Wołyńskiej Brygady Kawalerii we wrześniu 1939 r. Autorami wspomnień są Michał Minkowski, JózefPętkowski, Stanisław Koszutski, Edward Sarna, Dominik Jerzy Demczuk, Marian Chomicz, Tadeusz Bączkowski, Hanna Nowińska-Zawistowska, Hanna Sas-Jaworska. Redaktorem "Ułana Wołyńskiego" jest Włodzimierz Majdewicz przy współpracy z Haliną Anną Ofrecht i Hanną Ireną Różycką.
        Wiceprezes Stowarzyszenia, Halina Anna Ofrecht, zajmuje się zbieraniem materiałów i ich kolportażem. Program każdego numeru jest prezentowany na zebraniu Zarządu i zatwierdzany przez Zarząd.
       W okresie sprawozdawczym od listopada 2003 roku do chwili obecnej wydaliśmy 13 numerów" Ułana Wołyńskiego" (od nr 21 do nr 33).
        Stowarzyszenie opublikowało dwie monografie: "Wojenne losy" Dominika i Jerzego Demczuków oraz "Historia Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ulanów Wolyńskich" Włodzimierza Majdewicza. W 2007 r. wydaliśmy przy współfmansowaniu przez Radę Fundacji na Rzecz Tradycji Jazdy Polskiej książkę, pt. " Chwalebne tradycje 19 Pułku Ułanów Wolyńskich im. gen. Edmunda Różyckiego" Hanny Ireny Różyckiej.
        W 2004 roku została założona Strona [ntemetowa Stowarzyszenia prowadzona przez Pana Konrada Sierakowskiego przy współpracy z Panem Majdewiczem. Na posiedzeniach Zarządu nawiązywaliśmy do rocznic ważnych wydarzeń historycznych związanych z dziejami naszego kraju, jego martyrologią oraz historią i tradycjami 19 Pułku z Ostroga nad Horyniem.
        Członkowie Zarządu zaznaczali swą obecność na oficjalnych obchodach rocznicowych, takich jak: sesja naukowa w Sejmie na temat Zbrodni Katyńskiej i Golgoty Wschodu, spotkanie poświęcone wydarzeniom na Wołyniu w latach 1943-1945. uroczystości rocznicowe pod Mokrą. obchody rocznicowe Powstania Warszawskiego. Zarząd Stowarzyszenia uregulował szereg spraw organizacyjnych: sporządzono aktualną listę członków Stowarzyszenia na podstawie wypełnionych ankiet członków.
        Ustalono sposób powiadamiania członków o zebraniach i zaproszeniach na uroczystości.
        Zarząd podejmował jednogłośnie uchwały o nadaniu Dyplomu Honorowego Członka Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ulallów Wolyńskich w uznaniu zasług za działalność na rzecz chwały 19 Pułku Ułanów Dyplom otrzymali: rtm. Tadeusz Bączkowski, Halina Alina Ofrecht por. Leon Macherowski.
        Zarząd na mocy uchwał podejmował decyzje o finansowaniu kosztów wydawnictwa i dystrybucji, pokrywał koszty organizowanych spotkań opłatkowych oraz spotkań wielkanocnych (za wyjątkiem organizowanych przez Szkołę w Radości). Pozostałe wymienione wyżej wydatki pochodziły ze składek członkowskich.
        Szczegółowe sprawozdanie przedstawiła Pani Jadwiga Garapich skarbnik i jednocześnie sekretarz Stowarzyszenia.
        Trudno jest omówić w krótkim sprawozdaniu wszystkie aspekty działalności członków naszego Stowarzyszenia. Działalność ta wzbogacona jest o indywidualny wkład każdego z nas z uwagi na nasze obecne i przeszłe związki z określonymi kręgami i środowiskami, z uwagi na charakter naszej pracy oraz pochodzenie i przynależność do określonej grupy zawodowej. Z pewnością wszystkie wymienione czynniki wzbogacają życie naszej Ułańskiej Rodziny i obligują do konkretnego działania
        Serdecznie dziękuję Członkom Zarządu za współpracę· Życzę następnemu Zarządowi realizacji tych zadań, których dotąd nie dokonaliśmy. Minutą ciszy uczcijmy pamięć Tych, którzy odeszli śp. Leona Macherowskiego, śp. Henryka Migdała i śp. Jana Ofrechta.
        Cześć Ich Pamięci!
        Przedstawiamy pełny tekst sprawozdania został wygłoszony przez Panią Prezes Hannę Irenę Różycką na Walnym SprawozdawczooWyborczym Zebraniu Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Wołyńskich które odbyło się w dniu 5 kwietnia 2008 roku w Warszawie - Radości w mieszkaniu państwa Sierakowskich.
       
Ułan Wołyński nr 34 marzec 2008 rok
Hannna Irena Różycka
WALNE ZEBRANIE SPRAWOZDAWCZO-WYBORCZE Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich


        W dniu 5 kwietnia 2008 odbyło się Walne Zebranie Sprawozdawczo - Wyborcze naszego Stowarzyszenia w prywatnym mieszkaniu państwa Grażyny i Konrada Sierakowskich. Oficjalne zawiadomienia były jednocześnie zaproszeniami na tradycyjne Jajeczko Ułańskie zorganizowane przez Gospodarzy.
        Na kwietniowe szczególnie uroczyste spotkanie przybył z Londynu pan rotmistrz Tadeusz Bączkowski , Honorowy Członek Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich, absolwent Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu oficer 19 Pułku Ułanów Wołyńskich im. gen. Edmunda Różyckiego. Obecna była pani Halina Hanna Ofrecht Vice Prezes i Honorowy Członek Stowarzyszenia. Zaproszona została pani Monika Prochot Dyrektor Zespołu Szkół nr.70 w Warszawie-Radości oraz Vice Dyrektor pani Katarzyna Borkowska. Po raz pierwszy uczestniczył w naszym spotkaniu pan Krzysztof Dłużyński z Choszczna - wnuk Jana Dłużyńskiego ostrożallina, wachmistrza 19 Pułku Ułanów i żołnierza września 1939 roku. W imieniu Gospodarzy powitała gości pani Grażyna Sierakowska- wieloletnia Dyrektor Szkoły przy ul Bajkowej. Prezes Stowarzyszenia Hanna Irena Różycka witając szanownych zebranych wyraziła gorące podziękowania uprzejmym gospodarzom za zaproszenie do swego domu, gdzie miało się odbyć Walne zebrania członków połączone z tradycyjnym "Jajeczkiem Ułańskim".
        Prezes Stowarzyszenia zwróciła się do pana Tadeusza Martusewicza z prośbą o poprowadzenia oficjalnej części spotkania. Propozycja została przyjęta i zaakceptowana przez zebranych. Następnie przedstawiono program spotkania, który został przyjęty bez zastrzeżeń.
        Na protokolanta została wybrana pani Jadwiga Garapich, sekretarz i skarbnik Stowarzyszenia. Prezes Hanna Irena Różycka odczytała Sprawozdanie a działalności Zarządu za kres od września 2003 do grudnia 20078 roku. Sprawozdanie Komisji Rwizyjnej przedstawił pan Konrad Sierakowski.
       Powołano Komisje Skrutacyjną.
       Ustalona przez głosowanie i przygotowana została forma jawnego wyboru członków nowego Zarządu i Komisji Rewizyjnej.
        Jako pierwszy w dyskusji zabrał głos pan Stefan Sarna - w swojej wypowiedzi podkreślił ogromne znaczenia utrzymywania stałej więzi między członkami Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich oraz tradycyjnie utrzymywanego kontaktu członków Zrządu Stowarzyszenia z Dyrekcja Szkoły w Warszawie - Radości, uczestnictwo w szkolnych uroczystościach patriotycznych organizowanych przez Szkołę z okazji rocznic związanych z patronem Szkoły 19 Pułkiem Ułanów Wołyńskich.
        W dyskusji podkreślano znaczenie działającego od wielu lat wydawnictwa "Ułan Wołyński" na rzecz przekazywania historii i tradycji Pułku następnym pokoleniom Polaków. Podkreślano zaangażowanie członków zarządu w zbieranie ciekawych materiałów, szczególnie Zespołu Redakcyjnego Ułana Wołyńskiego.
        Obecni na spotkaniu członkowie Stowarzyszenia jednogłośnie udzielili absolutorium ustępującemu Zarządowi.
        W imieniu ustępującego Zarządu Stowarzyszenia pan Włodzimierz Majdewicz przedstawił kandydatury do nowego Zarządu i Komisji Rewizyjnej.
        Do Zarządu kandydowali: Jadwiga Garapich, Włodzimierz Majdewicz, Halina Hanna Ofrecht, Monika Prochot, Franciszek Rataj, Hanna Irena Różycka, Grażyna Sierakowska.
        Do Komisji Rewizyjnej: Zdzisław Palach, Stefan Sama, Konrad Sierakowski.
        Przed przystąpieniem do wyborów zaproponowani wyrazili zgodę na kandydowanie do Władz Stowarzyszenia.
        Na tym zakończono oficjalną część obrad Walnego Zebrania naszego Stowarzyszenia. Dalsza część spotkania - to tradycyjne "Jajeczko Ułańskie" zorganizowane w gościnnym domu państwa Sierakowskich przy współudziale państwa Przywóskich. Pięknie, odświętnie nakryty stół w salonie urządzonym w ciekawym stylu z akcentami patriotycznymi, interesującym malarstwem i grafiką na ścianach. Przy tym serdeczna, ciepła i prawdziwie rodzinna atmosfera spotkania w obecności przybyłego z Londynu drogiego nam pana rotmistrza Tadeusza Bączkowskiego - dostojnego Honorowego Członka naszego Stowarzyszenia. Potem zabrzmiały pieśni ułańskie.
        Były ogromnie wzruszające chwile, ciekawe rozmowy i wspomnienia między innymi te wywołane przez wspomnianą sesję przygotowaną przez pana Krzysztofa z Choszczna. Wznoszono toasty na Chwałę 19 Pułku Ułanów Wołyńskich i pana rotmistrza. Do tego smakowite dania i wypieki przygotowane przez panią domu.
        W imieniu wszystkich podejmowanych przez Gościnnych Gospodarzy pragnę złożyć bardzo serdeczne wyrazy podziękowania za poniesiony trud i nadzwyczaj serdeczna atmosferę.
        Hanna Irena Różycka Prezes Stowarzyszenia Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich
        Warszawa kwiecień 2008 r.
Ułan Wołyński nr 34 marzec 2008 rok
Hannna Irena Różycka
ZOSTAŁA PAMIĘĆ
ZA ZGODĄ AUTORKI DRUKUJEMY TEKST WYWIADU OPUBLIKOWANEGO W PRASIE SZCZCIŃSKIEJ PRZEPROWADZONEGO Z PANEM ZBIGNIEWEM PIASECKIM

Wywiad z Panem Zbigniewem Piaseckim
        Mój Ojciec, jaki był?
W mojej pamięci utrwalił się jako człowiek honoru, jako, patriota i ciepły opiekuńczy tato.
       Często myślę o tym etapie, gdy Pułk Ojca walczył pod Mokrą w rejonie Częstochowskim. Była to słynna bitwa opóżniająca atak Niemców na Warszawę. Pochłonęła wiele ofiar, a Ci, co ocaleli, cofali się w kierunku południowo-wschodnim. 15 września do Ostroga przybyła wydzielonajednostka w składzie pełnego plutonu ułanów, którą dowodził major i mój Ojciec w stopniu chorążego. Pluton zakwaterowano w koszarach gdzie istniały magazyny MOB-u i były pilnie strzeżone przez służby wartownicze. Dotychczas nic wiadomo do jakich zadana wyznaczono ten wojskowy oddział. W nocy 16 na 17 - go września spod granicy przez cały czas rozlegał się warkot samochodów i czołgów. Tysiące światełek reflektorów samochodowych migało po stronie sowieckiej. W tę noc Ojciec poszedł do koszar i już nie wrócił.
        Pamiętam jego sylwetkę, gdy odchodził, w polowym mundurze, rogatywce butach oficerkach.
        Była szarówka 16 września.
        Dowiedziałem się później, że z koszar zostały wysłane patrole żołnierskie w różne strony miasta. Również mój Ojciec z drużyną żołnierzy udał się w kierunku granicy. Gdy Sowieci wkroczyli do Ostroga miejscowy Żyd zdradził, gdzie znajdowali się polscy żołnierze. Naoczny świadek tej historii opowiedział Mamie, że po tym nasi żołnierze zostali wzięci do niewoli. Ojca wywieziono do Rosji. Nie było od Niego żadnej wiadomości aż do roku 1941, kiedy pewien kapral powracający z niewoli) dotarł do naszej rodziny w Tomaszowie Lubelskim i opowiedział, że spotkał Tatę, który przekazał, że jest zdrowy, daje sobie radę, kupił zimowy płaszcz.
       W 1943 roku, gdy byłem w Warszawie w internacie szkoły RGO (dla dzieci wojskowych, którzy polegli lub byli jeńcami) dowiedziałem się o śmierci Ojca. Kolega Taty czytał "gadzinówki", w których była mowa o nierozpoznanym wojskowym zjednostki 19 Pułku Kawalerii. Znaleziono, prq nim kartkę, której nie zdążył wysłać. Na niej wypisany był adres mojej cioci z Tomaszowa Lubelskiego. Kolega Ojca przyjechał wówczas z Gołąbek spod Warszawy do Mińska gdzie przebywała wówczas moja Mama i powiadomił Ją o tym. W tym samym czasie czytali" gadzinówkę" koledzy w internacie. Byłem wstrząśnięty, kiedy jeden z nich znalazł nazwisko Piaseczki i skojarzył z moim Ojcem. Okazał się jednak, że imię było inne.
       Gdy Mama przyjechała odwiedzić mnie w internacie i opowiedziała historię nierozpoznanego wojskowego, słuchałem ze łzami w oczach. Jednak nadal łudziłem się, że może to nie jest prawda i Tato żyje. Byłem wtedy szesnastoletnim chłopcem, aktywnie zaangażowanym w działalność Szarych Szeregów.
       Miałem świadomość tego, że musimy walczyć z dwoma wrogami - Sowietami, których okrucieństwo byłofni znane (zanim wyjechałem z Wołynia, widziałem jak sowiecki żołnierz bił nahajem polskiego żołnierza) i Niemcami. Wtedy powiedziałem Mamie, że muszę brać przykład z Ojca. Ona przerażona rzekła "Synu! Ojciec nie żyje ty chcesz zginąć? To pytanie wbiło się w moją pamięć jak ostry sztylet. Nie chciałem umierać, ale pragnąłem być godny Ojca. Myślałem o Jego opowieści o czasach młodości. Mówił o tym, że gdy w 1917 roku na Wschodzie powstał I Korpus Polski dowodzony przez generała Dowbora -Muśniekiego, jako ochotnik wstąpił do kawalerii w tym korpusie. Po jego rozwiązaniu w 1918 roku został przyjęty do na Wołyniu do Jazdy (partyzantki) majora Feliksa Jaworskiego, z której w 1920 roku powstał 19 Pułk Ułanów Wołyńskich.
       Ja też, jak on, chciałem być partyzantem. I zostałem nim. W czasie akcji łatwiej było nie myśleć o tym, że Taty już nie ma. Ale żałoba po nim się nie skończyła i trwa. Bez przerwy. To tkwi w człowieku nieustannie. Niekiedy przycicha, by wrócić bólem podczas rodzinnych spotkaJl, rocznic, uroczystości kombatanckich. Byłem wychowany przy wojsku i myślałem o tym, że pójdę w ślady Taty - najpierw do Korpusu Kadetów, gdzie brat Ojca był wcześniej wykładowcą polskiego i historii. Ale los chciał inaczej. Na miarę swoich możliwośCi pragnąłem realizować zasady życiowe Ojca.
       Jako, uczeń szkoły średniej w Warszawie wstąpiłem do Szarych Szeregów. Podałem pseudonim "Różycki", ale nosiłem go krótko. Koledzy przezywali, mnie "Czekolada" ( Piasecki to było nazwisko właściciela fabryki czekolady) i tak już zostało.
       Pyta pani, jaki wpływ mogła mieć Zbrodnia Katyńska na moje losy?
       By odpowiedzieć na to pytanie muszę wrócić do czasu, kiedy Ojciec prenumerował czasopisma wojskowe "Żołnierz Polski" i "Wiarus". To, co czytałem jako, mały chłopiec, było jak drogowskaz. Szkoła też kształciła moje zainteresowania historią. Miałem wspaniałych pedagogów. Profesor od gimnastyki - pan Sobieski (około 50-letni wówczas mężczyzna) był harcerzem. Choć srogi wymagający, imponował na lekcjach wiedzą i wartościami, którymi kierował się w harcerstwie. Myślę, że te wartości i autorytet Taty wyznaczyły mój póżniejszy stosunek do tragedii mojego Ojca i innych wspaniałych żołnierzy września. Starałem się postępować tak, aby mój Tato był ze mnie zadowolony. Wierzyłem jeszcze, że wróci z wojny.
       W tym czasie nauka w moim życiu stanowiła drugi plan. Starałem się przechodzić z klasy do klasy, ale nie przykładałem się za bardzo do książek. Wtedy ważniejsza była walka: Nauczyciele nas rozumieli, byli tolerancyjni i cierpliwie dawali szansę na poprawę ocen, gdy zdarzały się gorsze wyniki. Tak naprawdę to wraz z kolegami żyłem, naszą konspiracją karmiąc się nadzieją, że nasz udział przyspieszy czas zwycięstwa. Tymczasem nadszedł bardzo trudny czas, gdy po ekshumacji grobów katyńskich rosła wiedza o okrucieństwie Sowietów. Starałem się nie okazywać Mamie swojej rozpaczy. Bałem się, że to, co się stało z polskimi oficerami mogło także dotyczyć mojego Ojca. I właśnie wtedy przyznałem się, że jestem żołnierzem Szarych Szeregów. Powiedziałem, że muszę też walczyć z bolszewikami, ale na razie byłem zmuszony do walki z Niemcami.
       Od pierwszej chwili jako żołnierz Armii Krajowej uczestniczyłem w Powstaniu Warszawskim, a później po ucieczce z niewoli, zostałem żohlierzem 4 Pułku Piechoty Legionów AK w okręgu kieleckim. Jeszcze wtedy tliła się we mnie nadzieja, że skoro nie byliśmy w stanie wojny z Sowietami, to może mój Ojciec gdzieś żyje i wróci, gdy skończy się wojna z Niemcami. Ta ambiwalencja nadziei i buntu przeciw zbrodniarzom katyńskim towarzyszyła mi bardzo długo.
       To, że byłem synem zamordowanego w Katyniu chorążego i uczestnikiem Powstania Warszawskiego, w pierwszych latach po wyzwoleniu utrudniało mi stabilizację. W 1946 roku pracując w PUR w Olsztynie na podstawie doniesień kierownika Oddziału tej instytucji (pedofila) zostałem aresztowany i osadzony w więzieniu za rzekome tworzenie tajnej organizacji politycznej. Po dwóch miesiącach przesłuchiwania mnie i okolicznych mieszkańców, odzyskałem wolność, a mój oskarżyciel powędrował "za kratki" pod zarzutem molestowania młodych chłopców. Zatrudniłem się wówczas w Dyrekcji Planowania Przestrzennego. Po tym okresie wyjechałem na Zachód. Zamieszkałem w Szczecinie i zacząłem pracować w Stoczni Rzecznej jako kreślarz. Dyrektor - Rosjanin po trzech dniach powiedział mi, że etatu "niet". Stało się tak ze względu na to, że w życiorysie pisałem, iż w czasie powstania byłem w Warszawie. O mojej przynależności do AK, Urząd Bezpieczeństwa nie wiedział. Później po kursie geodezji i uzupełnieniu wykształcenia, Pracowałem w Morskim Biurze Projektów. Nie przyznawałem się, że byłem powstańcem warszawskim i działałem w AK. Nie pisałem też prawdy o zawodzie Ojca. Z tego powodu mogłem mieć prayę do emerytury.
       Wielką wartością w moim życiu, oprócz rodziny, była przyjaźń. Miałem wspaniałych przyjaciół, niektórych sprzed wojny. Wołyniacy zrobili tu w Szczecinie, zjazd 27 Dywizji Wolskiej AK. Byli to chłopcy z Kowla, Sam, Włodzimierza, Równego, Ostroga a razem około 250 do 300 osób.
        Wśród nich pięciu moich najbliższych kolegów. Na spotkaniu przywoływano różne sytuacje z czasów naszego dzieciństwa oraz z okresu wojny. Później byłem zapraszany na wszystkie kolejne zjazdy. Ukazała się książka o 27 Dywizji Wołyńskiej i ja znalazłem się w jej ewidencji.
       Pyta pani, czy łatwo odnalazłem sens życia? Czy miał on związek z tym, co robił mój Ojciec? Uważam, że spełniłem obowiązek wobec Ojczyzny i swoich kolegów. Jeden z towarzyszy broni - profesor fizyki Uniwersytetu Wrocławskiego - powiedział na naszym kolejnym spotkaniu: "Okres naszej walki o niepodległość w różnych bojowych akcjach był egzaminem naszych charakterów i poznawania tego, jaki kto jest". Sądzę, że w czasie wojny, robiłem to, co powinien robić syn takiego Ojca jak mój.
       Teraz pozostało mi jedno - kultywowanie tradycji związku z rodzinnym miastem - Ostrogiem i propagowanie prawdy o Zbrodni Katyńskiej. Myślę, że mój Tato ijajako żołnierze Rzeczpospolitej staraliśmy się uczciwie z honorem spełniać obowiązki, które wymagały nieraz poświęceń.
Ułan Wołyński nr 34 marzec 2008 rok
Włodzimierz Majdewicz
Pomnik ze wspomnień wzniesiony



       W sobotę 19 stycznia 2008 roku o godzinie 11.00 w Muzeum Kolekcji Jana Pawła II na Placu Bankowym w Warszawie odbyło się uroczyste spotkanie którego tematem była prezentacja książki zatytułowanej" Pomnik ze wspomnień wzniesiony". Książka tajest praca zbiorową poświęcona pamięci Ks. Prałata dr Tadeus711 Uszyńskiego Pułkownika Wojska Polskiego. Sala Galerii Porczyńskich zapełniła się szczelnie. Wśród przybyłych na spotkanie było wiele znakomitości ze świata nauki, polityki, duchowieństwa. Licznie stawili się przyjaciele księdza prałata dr płk Tadeusza Uszyńskiego.
       Wprowadzenie do prezentacji wygłosił prof.dr.hab. Franciszek Midura. Fragmenty książki odczytał znany aktor Janusz Zakrzeński, na początek napisane na tę okazję piękne słowa, ks. biskupa Józefa Zawitkowskiego*, który ze względu na zły stan zdrowia nie mógł pojawić się osobiście.
       Zamiast wstępu
       Mają swoje pomniki
       Święci, królowie, wielcy mężowie, bo gdy ludzie zapomną
       ich imiona i czyny
       kamienie wołać będą
       a z ich prochów wyrosną inni-mocniejsi.
       Są pomniki w kamieniu wykute, z brązu i spiżu odlane,
       słowem utkane.
       Adam Mickiewicz wystawił pomnik wiarusowi napoleońskiemu jednym zdaniem:
       Vivat polonus, uzus defensor Mariae!
       Niech żyje Polak, jedyny obrońca Maryi
       Bo ja bracia tym imieniem żyję!
       A może to jest właśnie znak naszej tożsamości?
       Władysław Reymont wzniósł pomnik polskim chłopom
       w epopei Chłopi pokazanej światu literacką nagrodą Nobla.
       Ajuż ci pieseczku pora siać! A gdy ziemi zabrakło
       jakby samego siebie siał
       na te praojcowe zagony ... Panie Boże Wielki zapłać!
       I tak padł na ziemię
       W onej śmierci swej godzinie.
       Ty, Czcigodny Tadeuszu, synu Ziemi Łomżyńskiej otrzymlljesz pomnik
       ze wspomnień wzniesiony,
       bo ta ziemia droga, gdziem ujrzał słońce i gdziem poznał Boga. Gdzie ojciec, bracia
       i gdzie matka miła
       w polskiej mnie mowie pacierza uczyła.
       Zamiast słów, Drogi Przyjacielu bukiecik niezapominajek kładę dziś na Twoim grobie.
       Nie martw się. Budynek szkoły Katolickiej, Przez Ciebie wzniesiony
       Jeszcze się przyda, bo
       przyjdzie nowych ludzi plemię!
       W niebie pamiętaj i o nas
       Byśmy już zaczęli walczyć miłością!
       Gdy przebrzmiały te piękne, z uczuciem interpretowane słowa głos zabierali zaproszeni goście i autorzy wspomnień które złożyły się na tę książkę - pomnik. Książka zawiera wspomnienia wielu osób spotkał na swej życiowej drodze ks. prałat Tadeusz Uszyński.
       A oto lista autorów wspomnień "budowniczych" tego pomnika. Krystyna Cwalinna-Zyskowska - pedagog.
Jerzy Irena i Agnieszka Martyniakowie,
ks. prałat Stanisław Cech,
Andrzej Sawicki, Andrzej Kargol,
dr Mariana Bogunka -Barlak,
ks. Witold Koć,
ks. kanonik dr Ryszard Borkowski,
Janina Szczęsny z Koła PTTK "Mazowsze",
ks. kardynał Jean Marie Lustiger z Paryża,
ks. kardynał Henryk Gulbinowicz,
ks. prałat Jan Sikorki,
ks. infułat Ireneusz Skubiś,
ks. Henryk Kietliński,
Madeleine de Hetsch z Brukseli,
ks. prałat Stefan Wysocki,
ks. Feliks Folejewski,
Tadeusz Popończyk, ks. biskup Henryk Tomasik,
ks. prałat Stefan Komas,
Albin Jasiński,
Colette Courtoy z Belgii,
ks. dr Franciszek Płonka,
prof. Krystyna Czuba,
dr Josef Palaśćak ze Słowacji,
ks. prałat Jan Giriatowicz,
dr Wiesław Salach,
dr Adam Adamowicz-Salach,
ks. prałat Stanisław Sieda,
Siostry dominikanki z kościoła św. Anny,
Kazimiera Małecka,
Teresa Kowalczyk,
Elżbieta Wiewórkowska,
dr Anna Laszuk,
Małgorzata Michalska,
dr. Zbigniew Szlenk,
Zbigniew Duszak,
ks .biskup Antoni Pacyfik Dydycz,
ks. biskup Stanisław Stefanek,
ks. kanonik Maciej Szamański,
ks. Stanisław Mrozek,
Joanna Dałek-Baran,
s. Inga Krystyna Puchlik,
Teresa Nałecz,
Anna Morawska,
ks. płk Jan Sikora,
dr. Barbara Błasińska,
inż. płk Jerzy Kade,
płk Tadeusz Chruszczyk,
por. AK Władysław Korkuć z Wilna,
Irena Rymkiewicz z Kowna,
Bolesław Staroń,
Irena Głowacka,
dr Piotr Edward Gołębski,
prof. Franciszek Kobryńczuk,
Zbigniew Biemacki,
ks. kanonik Jan Świerad,
inż. arch. Antoni Filipowicz,
dr Bohdan Kurant,
ks. prałat Józef Maj,
ks. prałat Zdzisław Peszkowski,
Elżbieta Kutrzeba- pedagog,
Jan Karcz,
Joanna Morawska.
       Ksiądz prałat Tadeusz Uszyński to postać powszechnie znana i szanowana w środowisku kombatantów a szczególnie kawalerzystów. W trakcie spotkania pojawiło się wiele innych wspomnień, które otwierająnowe nieznane dotąd a niezwykle interesujące wątki dotyczące działań i prac tego niezwykłego kapłana - żołnierza. Być może pojawi się z czasem kolejny tom wspomnień.
       Trzeba jeszcze dodać, że wśród wypełniających w tym dniu do ostatniego miejsca salę Galerii Porczyńskich było nadspodziewanie dużo młodzieży. Oprawę muzyczną stworzyły występy uczniów Katolickiego Gimnazjum nr 15 im. Ks. Jerzego Popiełuszki w Warszawie oraz Katolickiego Liceum Ogólnokształcącego im. Ks. Prałata Tadeusza Uszyńskiego w Warszawie.
       Nasze kontakty z Ks. Prałatem Tadeuszem Uszyńskim datują się od czasów, gdy nie zostało jeszcze formalnie powołane nasze Stowarzyszenie. Bywaliśmy w Sali Rycerskiej Duszpasterstwa Weteranów Kawalerii i Artylerii Konnej w kościele Świętej Anny a potem regularnie na comiesięcznych spotkaniach kawaleryjskich w Kościelć Świętego Andrzeja na ulicy Chłodnej.
       Ksiądz Tadeusz Uszyński związany był ściśle ze Stowarzyszeniem Rodzina 19 Pułku Ułanów Wołyńskich. Bywał honorowym gościem na naszych uroczyście obchodzonych Świętach Pułku. Pamiętamy jego przyjazny, ciepły uśmiech z naszych spotkań z okazji "Opłatka" czy "Ułańskiego Jajeczka" organizowanych w Klubie Polskiego Towarzystwa Turystyczno Krajoznawczego na Rynku Starego Miasta w Warszawie.
       Właśnie PTTK to dla wielu z nas kolejna płaszczyzna kontaktów z ks. prałatem. Był członkiem PTTK do końca, posiadał godność Honorowego Przodownika Turystyki Pieszej PTTK. Poprowadził wiele obozów wędrownych, rajdów i wycieczek pieszych szczególnie dla młodzieży akademickiej. Organizował Koła PTTK, był inicjatorem słynnego Ogólnopolskiego Zlotu Młodzieży do Palmir.
       * JózefZawitkowski - ksiądz biskup, muzykolog, teolog, kompozytor małych form muzycznych dla chórów i zespołów wokalnych, autor wielu publikacji, drukuje swoje utwory pod pseudonimem ksiądz Tymoteusz, odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego medalem Gloria Artis.
Ułan Wołyński nr 34 marzec 2008 rok
Przedstawiamy tekst wspomnienia o "Jaworczyku" Janie Mazurze nadesłany do "Ułan a Wołyńskiego" przez panią Danutę Śnitowską członka naszego Stowarzyszenia
Danuta Śnitowska
Wspomnienie o ojcu


       Ojciec mój Jan Mazur urodzony 1897 roku na Podlasiu, mając osiemnaście lat zgłosił się na ochotnika do wojska w swoim miejscu zamieszkania. Od razu został przydzielony do formującego się oddziału por. Feliksa Jaworskiego. Zafascynowany był swoim dowódcą. -" Była to sympatia obopólna. Był blisko z jego rodziną. Poznał matkę porucznika, jego siostrę Ryszardę, która studiowała filozofię. Matka porucznika była osobą bardzo religijną i skromną, kochającą swoje dzieci i nie tylko swoje. Drugim przybranym synem był mój ojciec.
       Gdy szli na wojnę błogosławiła ich i zawiesiła na szyi Felka i Janka krzyżyki prosząc Boga by ich chronił od kuli nieprzyjaciela. Siostra porucznika potem już majora po studiach wstąpiła do zakonu. Poznałam ją osobiście. Do śmierci była w zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia w Gdańsku. Codziennie w swej modlitwie prosiła Boga o spokój duszy wszystkich Jaworczyków. Ojciec mój wiecznie wspominał okres wojska i wojny. To były ciekawe a nawet krew w żyłach mrożące opowieści. Przytoczę opowieść o tymjak w kilku żołnierzy na koniach urządzili wypad do odległej miejscowości gdzie stacjonowali bolszewicy. Zaskoczyli ich w nocy, otoczyli, rozbroili, zabrali broń i bez strat wrócili do jednostki. To byli bardzo odważni żołnierze a przykładem dla nich był dowódca. Bronili polskich dworów, które rabowali i bezwzględnie palili bolszewicy. Tym sposobem ocalało moc polskich dworów.
       Mój ojciec za odwagę i waleczność odznaczony był Krzyżem Walecznych. Miniaturkę tego odznaczenia zawsze z wielką dumą nosił w klapie świątecznego ubrania.
Ułan Wołyński nr 34 marzec 2008 rok

Włodzimierz Majdewicz
Trzej bracia ze starej fotografii


       Członek naszego Stowarzyszenia, Ostrożanin, syn oficera 19 Pułku Ułanów Wołyńskich ks. Józef Kozlowski nadesłał kopię interesującej fotografii wykonanej prawdopodobnie w garnizonie w Ostrogu nad Horyniem. Na zdjęciu widać trzy konne sylwetki eleganckich oficerów kawalerii na tle gęstej kępy zieleni.
       Z notatki wykonanej przez właściciela fotografii dowiadujemy się, że ci trzej uwiecznieni na zdjęciu oficerowie to bracia Kozłowscy służący w chwili wykonywania zdjęcia w tym samym 19 Pułku Ułanów Wołyńskich. Dowiadujemy się również, że fotografia pochodzi z 1924 lub 1925 roku, a trzej oficerowie licząc od prawej to porucznik Jerzy Kozłówski - ojciec ks. Józefa Kozłowskiego następnie podporucznik Leon Kozłowski i podporucznik Władysław Kozłowski jego stryjowie. Odbitka fotografii nie jest zbyt dobra technicznie, widać jednak wyrażnie proporczyki na kołnierzach mundurów można również rozróżnić dystynkcje oficerskie na czapkach garnizonowych i prawdopodobnie odznaki pułkowe 19 Pułku Ułanów na mundurach obu podporuczników.


       Szukając informacji na temat tych oficerów udało mi się ustalić pewne fakty związane z ich służbą wojskową.
       Według "Rocznika Oficerskiego z 1928" roku porucznik Jerzy Kozłowski urodziny 20 stycznia 1898 roku był kawalerem Krzyża Walecznych i nadal służył w 19 Pułku Ułanów Wołyńskich. Ukończył Wyższą Szkołę Wojenną i jako oficer dyplomowany kawalerii pozostał w sztabie 19 Pułku Ułanów.
W chwili wybuchu wojny mjr dypl. Jerzy Kozłowski był już w stanie spoczynku, we wrześniu w ramach mobilizacji został powołany do służby czynnej w D.O.K. Grodno pozostając w barwach 19 Pułku Ułanów Wołyńskich. We wspomnianym Roczniku Oficerskich ani w innych źródłach nie znalazłem żadnej informacji o podporuczniku Leonie Kozłowskim, być może nie związał on swoich losów z wojskiem na stałe lub służył w innym rodzaju broni.
       Z tego samego żródła dowiadujemy się, że w 1928 roku trzeci z braci Władysław Kozłowski urodzony 5 września 1900 roku posiadał stopień pełnego porucznika, nie służył już jednak w 19 Pułku Ułanów, lecz figurował w wykazie kadry oficerów kawalerii. We wrześniu 1939 roku jako rotmistrz Władysław Kozłowski wyruszał na front dowodząc 11 Szwadronem Pionierów w Suwalskiej Brygadzie Kawalerii. Bracia Kozłowscy oficerowie 19 Pułku Ułanów Wołyńskich.
       Od prawej por. Jerzy Kozłowski, w środku ppor.Leon Kozłowski z lewej ppor.Władysław Kozłowski.
Zdjęcie wykonano w roku 1924 lub 1925 roku
Ułan Wołyński nr 34 2008 rok
Powołane w dniu 8 października 1994
STOWARZYSZENIE RODZINA 19 PUŁKU UŁANÓW WOŁYŃSKICH
prowadzi działalność statutową której celem jest konsolidacja
środowiska oficerów, podoficerów i ułanów 19 Pułku Ułanów, ich rodzin i sympatyków Pułku.
Adres korespondencyjny:
Zespół Szkół nr 70
04-855 Warszawa, ul. Bajkowa 17/21
kontakt e-mail: office@ulan-wolynski.org.pl

powrót na stronę główną